Być może
Być może się nienawidziliśmy, wyrywaliśmy sobie włosy z głowy opętani nerwami, krzykiem i płaczem.
Być może byliśmy zbyt zazdrośni, zbyt wpatrzeni w czubek własnego nosa, zamiast spojrzeć na siebie nawzajem i dostrzec to, co piękne.
Być może wiedzieliśmy, że gdzieś na końcu świata jest ktoś lepszy dla nas samych - jednocześnie wiedząc, że skoczylibyśmy za sobą w ogień.
Być może uważaliśmy, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu ani oparcia, by mogło stać w jednym kawałku - jednocześnie całując się bez opamiętania, otoczeni namiętnością i pragnieniem.
Być może kochaliśmy się kłócić i wyzywać, jednocześnie mówiąc te dwa piękne słowa, które przy złączeniu tworzyły idealne stwierdzenie, które było echem odbijającym rytm serca.
Być może koniec świata jutro nadejdzie, a ja być (na pewno) może nie będę mogła powiedzieć ci tego prosto w twarz.
Prosto w twarz wykrzyczeć ból i rozpacz, jednocześnie satysfakcję i zwycięstwo.
Komentarze (6)
Zwyczajnie za dużo jak na miniaturę.
I nie mój klimat. Za dużo egzaltowanej histerii i rezedrganej egzaltacji, a za mało refleksji.
Być może napisałem nieco zawile, ale proszę zwrócić uwagę, iż recenzja, podobnie jak tekst, jest w trybie przypuszczającym, zatem być może jest tylko projekcją, która nie zaistniała, a piszący te słowa zobaczył w tekście coś, czego nawet autorka nie miała intencji w nim zamieścić.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania