....cd
W powietrzu czuć było napięcie, oczekiwanie. Siedziałam na sofie oparta na miękkiej poduszce, gdy nagle Robert zsunąl się na podłogę. Usiadł tak blisko, że kolanami dotykalam jego silnych ramion a moje ręce czule szukały kolejnych podniet w jego czarnych i lśniących włosach. Widziałam i czułam jego błogostan w tym momencie. Delikatnie poddawał się moim pieszczotom. Jego dłonie dotykały i z czułością smerały palce moich stóp. Miałam wrażenie, że odkrywamy się, poznajemy....po 8 latach małżeństwa. Przemknęła mi refleksja, czy to dzieje się naprawdę. Wątpliwośći odeszły, bo przecież moje ciało dawało już w tej chwili dowody...tak to się dzieje...tu teraz...między nami...nie śnimy. Bijące serce w rytmie galopującej łani, ciepło w podbrzuszu spływające wilgocią....dawało nadzieje na rozkosz...cdn
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania