„Cena podróży gwiezdnych (wspomnienie Berlina)”
Duszny dzień, uliczny zgiełk zagłusza
głośno grające R.E.M. ,
świat widziany, przefiltrowany przez to co napisał Stanisław Lem
To mój ulubiony duet, przy którym zawsze płacze
już do niego nie wracam, choć poświęciłbym kawałek ciała
na zostawienie na nim oznaczenia
(tej miłości)
I nagle pojawia się plan, który jest najlepszy,
nie podważalny przez najsilniejszą moc,
że jeszcze można by wrócić, ale czy wciąż jest dokąd?
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania