Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Chapter Twelve

...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bajkopisarz 06.07.2020
    „odmawiały sobie jednego dnia,”
    Jednego dnia czego?
    „tym razem tłumaczyła się brakiem ochoty lub, jak w tym wypadku wymawiała się złym samopoczuciem.”
    Nielogiczny szyk. Tym razem i w tym wypadku to właściwie synonimy, a używasz ich, jakby znaczyły coś innego. Dwa razy argumentujesz to samo.
    „– Nadrobimy innym razem.”
    Kto to mówi? Pasuje do obi dziewczyn
    „Jennifer wzięła do ręki torebkę z tylnego siedzenia.”
    Torebka powinna być na końcu zdania. Inaczej kolejne zdanie nawiązuje bardziej do Jennifer niż do torebki.
    „spokojnie. – dziewczyna”
    spokojnie. – Dziewczyna
    „i szybkiej dedukcji, Matthew uznał,”
    Raczej kalkulacji niż dedukcji
    „komunikują? – dodał z sarkazmem.”
    Dodał do czego? Gdyby było: blablabla – powiedział Tim. – Blabla – dodał z sarkazmem – to ok. Ale brakuje pierwszego wtrętu narratorskiego, żeby potem „dodawać”
    „że zrobił to przez”
    Cóż kryje się pod zaimkiem to? Uśmiech Matta czy zaproszenie od Tima?
    „kobiecego spełnienia. Teraz nadeszła jego kolej. Matthew przewrócił kobietę”
    Kobiecego – kobietę
    „się wyśmienicie i w ogóle nie przejmował się konsekwencjami.
    – Pora się zbierać... – mruknął do dziewczyny, która wygodnie usadowiła się „
    4 x się
    „kiedy tylko przekroczył próg kuchni, dokładnie przypomniał sobie jego minę, kiedy”
    2 x kiedy
    „z równowagi.
    – Taki teraz masz sposób na życie?”
    To powinno być w jednym akapicie bo inaczej sugeruje zmianę osoby wypowiadającej kwestię

    Jeszcze mam ogólną uwagę o kompletnie przypadkowym umieszczaniu przecinków. Niektóre siłą rzeczy trafiają w odpowiednie miejsce, ale spora ilość nie i po powodują chaos wypaczając sens zdań.

    A ogólnie bardzo dobry rozdział, chyba najciekawszy z dotychczasowych. Próba ocieplenia wizerunku Matta się nie powiodła, pozostał sobą. Dobry zabieg, żeby po takiej sielance u dziadka zagęścić akcję. Wyszło i naturalnie i bardzo dobrze i wiarygodnie, bo Matt nie miał prawa się nagle zmienić.
  • sunshine28 07.07.2020
    Dzięki za uwagi - poprawki naniesione :) – Nadrobimy innym razem - to oczywiście była kwestia Jennifer, faktycznie ten akapit jest mocno niedopracowany....
    Co do przecinków,postaram się nad tym popracować... bardzo mnie cieszy, że rozdział przypadł do gustu :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania