Chmury

Stała na środku Sali z niebieskimi ścianami, na których namalowane były chmury. Ławki i krzesła ustawione w kształt litery „u” zapętlały się tworząc niedomknięty krąg wokół niej. Wszystkie oczy zwrócone w jej kierunku przez co nawet niebiański wystrój klasy nie zdołał zatrzeć uczucia osaczenia. Nauczyciel przeszedł ze swojego miejsca pod rząd okien tak aby widzieć dziewczynę przodem i lekko z ukosa. Stała tam zbierając w sobie siły i wszyscy widzieli, że jej policzki przybrały purpurowy odcień. Słowa zachęty raczej by ją przygniotły zamiast unieść, więc nikt nic nie mówił czekając aż się odważy. Gdy cisza zaczynała smakować niezręcznością, a nauczyciel nerwowo się poruszył i odchrząknął gotowy by coś powiedzieć, dziewczyna podniosła wzrok i drżącym z początku głosem zaczęła mówić:

„Czym jest szczęście? Każdy z nas miał przygotować o tym wypowiedź, więc chyba czymś ważnym. Jeśli ktoś słuchał by uważnie wszystkich poprzednich przemówień, uświadomił by sobie, że były one takie same. Moje przemówienie też miało być takie, miałam powiedzieć, że szczęście to dostrzeganie tych małych rzeczy i docenianie tego co się ma. Ale gdy usłyszałam wszystkie te głosy nakazujące by cieszyć się drobnostkami zaczęłam się zastanawiać dlaczego wszyscy to wiedzą a nikt nie jest szczęśliwy?

Ruszamy w pogoń za szczęściem i nigdy go nie łapiemy. Bo zamiast skupiać się na łapaniu skupiamy się na pogoni. I ona się nigdy nie kończy. Zawsze jest coś więcej: będę mieć dużo polubieni pod zdjęciem to będę szczęśliwa, będę mieć chłopaka to będę szczęśliwa, będę popularna to będę szczęśliwa. I zapętlamy się, bo nasze życie przenosi się w przyszłość i nie ma w naszych myślach nic poza kolejnymi szczytami do zdobycia. Ale tak naprawdę tylko wtaczamy się pod tą górę i nie podziwiamy krajobrazów. A ze szczytu poza chmurami nic nie widać.

Nawet w tej Sali poza chmurami nic więcej nie ma, żyjemy marzeniami i śnimy na jawie i dywagujemy o szczęściu. A szczęście jest na ziemi. Szczęście jest życiem, a może życie jest szczęściem. I skoro ludzie skrzydeł nie mają to powinni wędrować po drogach a nie próbować latać pod niebem. Bo z chmur się spada a im wyżej tym szybciej…”

Ręce się jej trzęsły, ale głos już nie drżał. Serce biło szybciej i wszyscy widzieli podniecenie na jej twarzy i lekki szał w oczach. W jej głowie kołatały myśli, że oni jej nie rozumieją. Tylko patrzą, próbują zobaczyć, ale nie widzą. Przestała więc mówić, i wróciła do ławki. Usiadła a wzrok spuściła. I nikt nic nie mówił i ta cisza odbijała się echem jej głosu, a rozerwał ją dopiero przenikliwy dźwięk dzwonka. I wszystko wróciło do normy.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • xfhc 04.11.2018
    Przedstawione dosłownie, a mimo to ciekawie. Podoba mi się, bo trochę zahacza o moją ,,filozofię''
    Daję 5 i pozdrawiam :)
  • D4wid 05.11.2018
    Wyobraziłem sobie dziewczynkę, może ośmioletnią, dlatego wyraz ,,dywagujemy" wyrwał mnie ze świata lektury.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania