Choroba

Patrycja ma bardzo radosne dzieciństwo do momentu, w którym dowiaduje się, że jej babcia może być poważnie chora.

Wszystko rozpoczęło się po złotych godach jej dziadków. Na początku nikt nie zważał uwagi. Bolący brzuch i diagnoza zwykłego lekarza nie dawała sygnałów, że będzie to rak. Na początku czerwca rozpoczęły się badania. Od zwykłego USG do biopsji. Wszystko trwało bardzo szybko. Po odebraniu wyników wszyscy wiedzieli, że już jest za późno. Babcia Patrycji do końca wierzyła, iż będzie zdrowa. Nikt jej nie powiedział, że nic nie da się zrobić. Chirurg onkologiczny stwierdził, że otworzą brzuch, aby włożyć sondę, ponieważ nie będzie mogła z czasem jeść. Cały czas wszyscy dyżurowali i opiekowali się matką, babcią.

Nadeszły święta Bożego Narodzenia. Wszyscy wiedzieli, że są to ostatnie święta w komplecie. Rodzina postanowiła zorganizować wspólną wigilię, aby zapamiętać wspólny opłatek oraz poczuć radość i zapomnieć co ma się wydarzyć. Do Patrycji były to ciężkie chwile, aby nie popłynęły łzy. Po świętach zaczęło się najgorsze. Siły opadały, cierpienie było coraz gorsze. Były dwie opcje hospicjum, które zaopiekuje się babcią Patii lub dyżurowanie całodobowe i podawanie morfiny. Rodzina podzieliła się obowiązkami. Każdy czuwał o różnych porach. Zbliżały się kolejne święta. Każdy przygotowywał się do Wielkanocy. Z kolei ta rodzina czuwała w ostatnich dniach na najgorsze. Wielki tydzień był ostatnim. Dziewczynki mama nie przyjeżdżała już do domu. Każde dziecko chorej matki czuwało. Nadszedł dzień odejścia. Dwudziesty marzec- Wielki Czwartek około jedenastej wszyscy zamilkli. Stracili ciepłą, kochającą każdego osobę.

Dla Patrycji była to ciężka lekcja, aby zaakceptować wolę Boga oraz kolejną utratę świąt.

Dziewczyna mimo swojego młodego wieku wierzy, że babcia nad nią czuwa. Wie jedno każdy kogoś w życiu traci, ale dlaczego los jej daje zawsze cios, że traci ich w święta.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania