"...a pod taflą niebieskich oczu rozpływał się dym samotności." - tu widzę kurs, ale scena nie obróciła się w tym kierunku, czyli dalej dosyć pusto i nudno.
Przyszedłem donownie.
Nadal na swój sposób urzeka, jednak nie bardzo potrafię sobie wyobrazić motyla, który kona w męczarniach. Nie neguję odczuwalności czy coś, ale do tak delikatnego bytu również pasuje mi gaśnięcie. Oczywiście trudno tego użyć, bo masz gasnące gwiazdy. No chyba, że gwiazdy umrą.
Tak sobie tylko dywaguję wpół głośno.
Całość, jak już pisałem, piękna.
Zwłaszcza ostatnie zdanie.
Cieszę się, że coś zadrżało. Wiesz, że niektóre motyle rodzą się z uwstecznionym aparatem gębowym. Ich całe życie polega tylko na tym żeby złożyć jajeczka i się rozmnożyć. Nie mogą jeść i podtrzymywać tym samym funkcji życiowych, więc tak jakby umierają z głodu. Motyle może i wyglądają pięknie, ale umierają w męczarniach po cichu. Makro świat mimo iż mały, jest bardzo okrutny. Jak będziesz miał kiedyś czas i chęci wybierz się na łąkęl atem i poobserwuj. Może uda Ci się spotkać motyla, który ma obdarte skrzydła i ledwo się porusza, to będzie oznaczało, że lada dzień zakończy swój żywot. Pozdrowienia dla Ciebie. Jakbym mogła, to bym Cię zaprosiła do mojego zacisza i przybliżyła trochę ten mój świat, ale to zacisze.
Nawiązanie do natury w ostatnim akapicie kojarzy mi się z wierszem - "Blues pogrzebowy" Wystan Hugh Audena. Jest w nim aż do absurdu uchwycone, zobrazowane poczucie utraty kogoś bardzo bliskiego... Pozdrawiam
Nie, no tak nie może być. Absolutnie niedopuszczalne, że piszesz dokładnie sto pięknych słów i nie zaznaczasz, że to drabble. Bo zmieścić się dokładnie w zakresie to olbrzymia sztuka i dodaje walor opowiadaniu, a nie wszyscy się zorientują. Śmierć jest stanem dla nas nienaturalnym, czymś jednorazowo unikalnym, a nawet unikatowym i Ty to w sposób cudowny uchwyciłaś. Jakbyś chwyciła motyla w siatkę. Cząstka duszy. Te słynne 21 gramów, o które podobno człowiek staje się lżejszy po zejściu. Polecam przy okazji znakomity film pod tym tytułem Gonzalesa Inarritu. Wracając do tekstu, jest dziwne w tym wszystkim odczucie, pragnienie, aby to wróciło, ten papieros, to wino, ta wódka. Niech na chwilę to się znowu pojawi, bo ja już wiem, co mam wtedy zrobić. Ludzie mówią "nigdy nie jest za późno". To dyrdymał. Często jest właśnie za późno. Ocena drabbli najwyższa z możliwych.
Dziękuję za odwiedziny. Miło mi bardzo jak czytam taki komentarz, który bardzo uskrzydla, choć na jedną chwilę. Dlaczego nie napisane, że drabble, bo te sto słów zupełnie przypadkiem. Film na pewno gdzieś sobie zanotuję i postaram się obejrzeć. Tak, jest tu tęsknota za tym wszystkim, bo choć były to wady tego człowieka i nienawidziło się tego z całego serca, co czasami robił, to na ironię po śmierci chciałoby się aby to wróciło. Bo może właśnie było za późno. Dzięki piękne za taki komentarz i odczytanie sedna. Pozdrawiam.
Dzięki Bucz za odwiedziny. Chrabąszcze to po prostu skojarzenie z tą osobą, a właściwie z tym, co kiedyś powiedział. Nie chcę się tu jakoś w szczegóły wdawać.
Ciekawe, że właśnie chrabąszcz, który jest szkodnikiem, jeśli pozwoli mu się przesadnie rozmnożyć (miałem na studiach entomologię, ale niewiele już pamiętam).
Do tego w opozycji jest motyl. Motyle kojarzą się jednoznacznie. Chrabąszczy raczej się nie lubi. Ciekawe, że zestawiasz te dwa gatunki, przy czym jeden umiera, a drugi idzie spać. Może to przypadek, a może rozrachunek. Może ta samotność była w pełni zawiniona?
Pozdrawiam późnowieczornie ;)
Miło Cię widzieć. Akurat Chrabąszcze tak jak napisałam wyżej to po prostu skojarzenie z tym kimś, a tu bym się musiała wdawać w szczegóły, a tego nie chcę. Pewnie ta samotność w jakimś stopniu była zawiniona, jednak ma się wrażenie, że zawsze można było coś zrobić. Pozdrawiam również.
Witam
Samotność to przyjaciółka, która cię nie zdradzi i nie zatrzyma przed złymi decyzjami. Jest złym doradcą i bardzo lubi alkohol i ostre narzędzia. Taki bilans naszego życia zatopiony w ciszy i plusku trunków.
Pozdrawiam :))
"Podobno gdy człowiek umiera jedna z gwiazd na niebie gaśnie, jeden motyl kona w męczarniach i obumiera cząstka duszy, która i tak nie należała do nas."
Komentarze (35)
Pozdrawiam!
Popijając?
Przewidywalne - papieros, wino, gorzka wódka, śmierć.
"...a pod taflą niebieskich oczu rozpływał się dym samotności." - tu widzę kurs, ale scena nie obróciła się w tym kierunku, czyli dalej dosyć pusto i nudno.
Baj
Nadal na swój sposób urzeka, jednak nie bardzo potrafię sobie wyobrazić motyla, który kona w męczarniach. Nie neguję odczuwalności czy coś, ale do tak delikatnego bytu również pasuje mi gaśnięcie. Oczywiście trudno tego użyć, bo masz gasnące gwiazdy. No chyba, że gwiazdy umrą.
Tak sobie tylko dywaguję wpół głośno.
Całość, jak już pisałem, piękna.
Zwłaszcza ostatnie zdanie.
Do tego w opozycji jest motyl. Motyle kojarzą się jednoznacznie. Chrabąszczy raczej się nie lubi. Ciekawe, że zestawiasz te dwa gatunki, przy czym jeden umiera, a drugi idzie spać. Może to przypadek, a może rozrachunek. Może ta samotność była w pełni zawiniona?
Pozdrawiam późnowieczornie ;)
Samotność to przyjaciółka, która cię nie zdradzi i nie zatrzyma przed złymi decyzjami. Jest złym doradcą i bardzo lubi alkohol i ostre narzędzia. Taki bilans naszego życia zatopiony w ciszy i plusku trunków.
Pozdrawiam :))
"Podobno gdy człowiek umiera jedna z gwiazd na niebie gaśnie, jeden motyl kona w męczarniach i obumiera cząstka duszy, która i tak nie należała do nas."
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania