Cicho milczę.
Zamykam się w sobie, nie obchodzi mnie już nic.
Zamykam się w chorobie, zostaje ja i Ty.
Milczę.
Mury szpitala, białe fartuchy, wzrok spod ciężkich powiek podnoszę.
Cisza.
Biała sala promienie słoneczne tylko odbija.
Otwarte okno brudne powietrze w świeże zamienia.
Wszystko jest monotonne.
Badania, pytania, posiłki i sen, dodają rutyny na kolejny cichy dzień.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania