Ciemno tu

Czy tylko ja nie potrafię spokojnie chodzić ulicami tego szarego miasta?

Czy tylko ja mam wrażenie, że każdy skrywa w sobie ogromne tajemnice?

Czy tylko ja staram się dostrzegać coś więcej, niż tylko powłokę zewnętrzną?

 

Może.

 

Szłam ulicą i dokładnie przyglądałam się wszystkiemu, co spotkałam na swojej drodze. Każdemu najmniejszemu detalowi, nic nie mogło mi umknąć.

Patrzyłam na ludzi – ich ubiór, mimikę, gesty, chód - ogólny wygląd.

O każdym z nich mogłam powiedzieć coś innego, niektóre opinie mogłyby być obraźliwe, lecz rzeczywistość czasem boli. Sama dobrze o tym wiem.

Wielu z nich sądzi, że nikt nie zwraca na nich uwagi, ale to nieprawda.

Mogę ukrywać się za swoją ogromną chustą, pod czapką i kapturem, lecz to nie znaczy, że mnie również nikt nie obserwuje.

Każdy ma w sobie coś, dzięki czemu prędzej czy później odkryje najgłębsze ludzkie tajemnice.

 

Dzień był deszczowy i szary – ostatnimi czasy zdarzały się tylko takie.

Wyglądało na to, że świat pogrążył się w żałobie. Po kim? Po czym?

Można by rzec, że po szczęściu.

Sama często w taką zapadam.

Moje ciężkie buty głośno wpadały w kałuże, rozchlapywały wodę na chodnik i ludzi wokół. Odskakiwali albo narzekali, lecz mnie to zupełnie nie obchodziło. Sama miałam przemoczoną dolną połowę nogawek spodni. Przecież nie jesteśmy z cukru, prawda?

 

Patrzyłam cały czas na swoje stopy, zdawałam się na intuicję. Szłam w kierunku, w którym sądziłam, że powinnam i kierowałam się w dobrą stronę. Znałam tą ścieżkę na pamięć.

Podniosłam na chwilę głowę i ujrzałam ciemną postać idącą z naprzeciwka.

Wszystkie wtapiały się w otoczenie, lecz ta wyróżniała się czymś szczególnym na szarym tle.

Poczułam odór zwłok, moje wnętrzności zaczęły tańczyć. Miałam szczęście, że niczego dzisiaj nie jadłam. Mój żołądek zaczął coraz bardziej się ściskać, a ja dusić.

Trwałam jednak spokojnie i szłam przed siebie, a ona ciągle się zbliżała.

Dzieliło nas kilka metrów. Zauważyłam, że ma na sobie czarną, opadającą do ziemi szatę, a na głowie kaptur. Wszystko zdawało się na niej wisieć, jakby nosiła ogromne, czarne prześcieradło. Nie widziałam jej twarzy, ale miałam wrażenie, że ją znam.

Gdy znalazła się pół metra ode mnie, wyjęła coś spod szaty – kosę.

Przechodząc przeze mnie, wcisnęła mi ją w dłoń i szepnęła do ucha:

- Niczyja dusza już nie jest dla ciebie tajemnicą.

Poczułam, jak przez moje ciało przejechał walec, a w żołądku zaczęło mi coraz bardziej wirować.

Spojrzałam w dół na kosę, którą dzierżyłam w dłoni i na szaty, które na mnie nałożyła.

Gwałtownie obróciłam się do tyłu i nie ujrzałam nikogo.

Czyżby Śmierć zabiła samą siebie?

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • levi 09.12.2015
    tekst przygnębiający, ma taką niesamowitą ałrę
    zastanawiam się nad oceną, coś pomiędzy 4 a 5
  • comboometga 09.12.2015
    levi Tytuł może już trochę podpowiadać. Dziękuję za komentarz, ocenę daj jaką chcesz ; )
  • Nathaniel 09.12.2015
    "Szłam w kierunku, w którym sądziłam, że powinnam i kierowałam się w dobrą stronę." - nie pasuje mi coś tutaj w tym zdaniu, psuje płynność w pobliskim fragmencie. Może, zgodziłabyś się na: "Sądzę, że szłam w dobrym kierunku"
    "Znałam tą ścieżkę na pamięć." - tę
    "(...) moje wnętrzności zaczęły tańczyć. (...). Mój żołądek" - powtórzenie, może nie aż tak blisko siebie, jednakże zwraca uwagę czytelnika.

    Droga Comboometga,
    Tekst nad wyraz prosty stylistycznie, w formie troszkę nam przesunęłaś w stronę liryki, przez co połączyłaś dwa gatunki, albo rozwinęłaś jeden dodając bardziej rozwinięte zdania - hm, troszkę naciągane. Zostaję przy opcji pierwszej. Stawiasz czytelnika przed tematem obojętności, śmierci, znieczulenia ludzkiego i niemalże ukrytego strachu - takim jednym zdaniem opiszę twój tekst, później rozwinę. Wracając do opinii spodobał mi się pomysł, jest chwytający, pozwala zagnieździć się w wyobraźni, a o to chodzi w tym świecie, by jakoś zabłysnąć i spojrzeć na dany obraz z innej strony (oczywiście wszystko w dopuszczalnych normach), jednakże brakowało mi tutaj w opisie polotu, dodałby troszkę metafor, porównań, oraz epitetów. Ubarwił twój pomysł lirycznym charakterem, aby na sam koniec czytelnik mógł pozostać w ekstazie zachwycenia.
    Teraz wrócę do samego opowiadania: moja interpretacja tego utworu, jest następująca - widzę tutaj uosobienie człowieka, będącego ucieleśnieniem samotnego obserwatora, który zakryty czarną przestrzenią, stara się odnaleźć bezpieczne miejsce, jednakże z powodu braku określonej powierzchni, zaczyna obserwować ludzi. Czuję w tym nutkę strachu, przed nimi i ich możliwościami - bohater nie wyróżnia się, wręcz przeciwnie - ukrywa. Jest incognito wśród zniżonego mu tłumu. Zaczyna dostrzegać brak jednostek podobnych do niego, zdaje sobie sprawę, że takowe istnieją, jednakże nie potrafi ich dostrzec. Obojętność innych, niezauważalność - tutaj pojawia się śmierć, która w czasach nowoczesnych staje się wręcz czasami czymś pożądanym, ona już się poddała - również ulega pożądaniu wymarcia jednostki, oddaje swój dobytek i pracę osobie, która godnie może ją zastąpić, ponieważ jest niemal już niewidzialna.

    p. s. czemuż nick tak dziwnie z małej literki?
  • comboometga 09.12.2015
    Nathaniel Jeju :) Dziękuję Ci bardzo za tak długi komentarz, jest mi ogromnie miło, że zechciałeś się wypowiedzieć na temat mojej pracy :3
    Błędy już poprawione, dziękuję za wypisanie ;D

    Jeśli chodzi o Twoją interpretację, to muszę Ci powiedzieć, że wybiega ona bardzo daleko poza moją, aczkolwiek jest jak najbardziej poprawna :) Cieszę się, że udało mi się zrozumiale oddać uczucia, bałam się, że za bardzo wszystko zagmatwam.
    Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za komentarz :) Zrobiło mi się bardzo ciepło.

    p. s. No wiesz, taki mały, nieważny ludek, jak ja nie chce się jakoś zbytnio... chwalić. Nie ma czym.
  • patyy 09.12.2015
    O ja, powiem ci, że idzie się wczuć w to co piszesz, chociaż ja osobiście nie przepadam, a wręcz nie lubię tylu opisó, ja wolę skupić się na akcji, dialogu i wgl.
    lofreee.blogspot.com
    Buziaczki
  • comboometga 09.12.2015
    patyy Dziękuję za komentarz ;)
  • Rasia 10.12.2015
    "coś więcej, niż tylko powłokę zewnętrzną?" - bez przecinka
    "Wielu z nich sądzi, że nikt nie zwraca na nich uwagi" - usunęłabym pierwsze "nich", żeby nie było powtórzenia i zbędnego słowa.
    "Znałam tą ścieżkę" - tę*
    "Trwałam jednak spokojnie i szłam przed siebie, a ona ciągle się zbliżała." - niezbyt mi się podoba to zdanie. Już nie wiadomo, do kogo odnosi się to "ona", bo o postaci pisałaś jakieś trzy zdania temu, przerwałaś rozmyślaniami i ciężko znowu do niej powrócić. Mam nadzieję, że jakoś wytłumaczyłam.
    Ciekawy pomysł, aczkolwiek szkoda, że nie rozbudowałaś tego bardziej, można by to fajnie rozwinąć. Ogólnie mi się podobało, chociaż czuję lekki niedosyt. Tym razem 4, ale mam nadzieję, że następnym razem trochę bardziej się rozpiszesz :D
  • comboometga 10.12.2015
    Rasia Dziękuję bardzo za wypisanie błędów, zaraz je poprawię ;D
    Cieszę się, że się podobało :) Następnym razem postaram się bardziej rozwinąć myśli ;)
    Pozdrawiam :3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania