Ciepło i miłość

Pewna kobieta dostała swą pierwszą wypłatę w nowej pracy. Postanowiła zrobić zakupy. Zrobiła je dla swych dzieci. Kupiła coś na obiad. Ponadto postanowiła zrobić dzieciom niespodziankę – kupiła im tabliczkę czekolady. Wiedziała, że dzieci będą się z tego podarku skromnego cieszyć. Po zakupach wsiadła do autobusu i pojechała do domu. W autobusie było tłoczno, trzymała torbę prawie przyciśniętą do swych piersi. Czekolada zaczęła się rozpuszczać pod wpływem ciepła jej ciała. Dotykało ją bowiem jej serce. To ciepło matczynej miłości rozpuściło słodycz, to serce rozpuściło przysmak, bijące ciepłem serce. Tak ogromna jest miłość matki do dzieci i moc jej serca.

 

Był sobie pewien piesek porzucony przez ludzi, błąkał się po wsiach. Szukał domu. Podchodził do ludzi, prosił o opiekę. Nikt nie chciał mu zapewnić schronienia. Odpędzano go. Biedny piesek wziął sprawy w swe łapy. Postanowił sam zbudować sobie dom. Zaczął znosić różne gałązki, potem ustawiał z nich coś jakby szałas. Szybko mu ta robota poszła. Przed nocą był schron zbudowany. Spędził więc noc pies w nowym domku, przez siebie zbudowanym. Było mu ciepło i wygodnie.

Nie ma to jak we własnym domu.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • KarolaKorman 01.02.2015
    Mimo, że twoje opowiadania są krótkie i wątki oderwane od siebie to jest w nich jakiś żal, smutek, a jednocześnie nadzieja i wiara. Zawsze wprowadzają mnie w zadumę. Nie oceniam.
  • Ant 02.02.2015
    Mam to samo :) Pozytyw
  • Mirmil 02.02.2015
    Treść jest dobra, ale moim skromnym zdaniem powinnaś zmienić formę i spróbować poezji, bo chyba w tym kierunku ci serduszko pika :)
    Bo proza, jak sama nazwa wskazuje jest "prozaiczna" czyli prosta:
    "(proza)Oznacza także mowę pospolitą, codzienną, zaspokajającą doraźne potrzeby poznawcze i informacyjne, nie podlegającą regułom estetyczno-artystycznym."

    Innymi słowy: to nie jest opowiadanie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania