Cisza
Zmęczony, maturalny wiersz. Mam nadzieję, że nie sknociłem go za bardzo. :)
Miłej lektury i dobrej nocy!
Wszedłem do ciemnego sklepu
I poprosiłem sprzedawcę
Siląc się na najpiękniejszy
Z głosów jakie mogłem z siebie wydobyć
Mówiąc – Proszę o kilogram ciszy
Ten spojrzał na mnie mętnie
Zrobił bardzo głęboki wdech
A później drugi i trzeci
Zupełnie jakby za czymś tęsknił
Po czym odpowiedział tylko – Nie ma
- Jak to nie ma – zapytałem szybko
Czując przybijający do mnie statek strachu
A sklepikarz odparł smutno – Nie ma
Od wielu niestety lat nie mamy ciszy
Skończyła się kiedyś i nie pojawiła znów
Ten świat nie potrzebuje już więcej
Grama nawet ciszy i nikt jej nie produkuje
Bo nie ma na nią popytu wcale
Na te słowa usiadłem na worku kartofli
- Jak to nie ma popytu ja przecież jestem
- Mówię szybko i z rozpaczą w głosie
Ale sprzedawca kiwa tylko głową
I pod nosem powtarza – Nie ma Nie ma
Bo świat ten nie potrzebuje już wcale
Grama nawet najgłośniejszej choćby z cisz
Wcale że nie prawda – rzekłem w uniesieniu
Machając pięścią groźną w powietrzu
- Świat po prostu zapomniał już
Czym jest cisza
I czym może się stać
A teraz jest tylko reliktem przeszłości
Jak malowidła w Lascaux
Pojawić się może tylko w muzeum chyba
Bo na świecie się jej nie uświadczy
Komentarze (14)
Nie.
Jak to!!!
5:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania