Milczenie śnieżynek
Gdybym pisał wiersz
nazwałbym go
ciszą śniegu
i głucho rozważał
w deszczu i gradzie
czemu nie nosimy
parasoli na śnieg
opadający bezdźwięcznie
w strugach mrozu
kiedy świat milknie
wybielony
Gdybym pisał wiersz
nazwałbym go
ciszą śniegu
i głucho rozważał
w deszczu i gradzie
czemu nie nosimy
parasoli na śnieg
opadający bezdźwięcznie
w strugach mrozu
kiedy świat milknie
wybielony
Komentarze (45)
to cisza w śnieżnej głuszy
Dziękuję.
''Bardzo dobry wiersz. Nie znam się zupełnie,''
Skoro nie znasz się zupełnie, to skąd wiesz, że dobry?
A ja znam się na wierszach, i moim zdaniem ten jest całkiem niezły. Jedyne co bym poprawił to połączył środkowe strofy w jedną sześciowersową, bo akurat te są ze sobą bardzo bezpośrednio powiązane. Prostota języka na tym nie straci.
Toteż i czekajmy, wieczór rychło.
Mnie to niepotrzebne. Jebło mnie w płucną komorę, przytkało i... idę dalej.
Jednak, póki co, mam to. Oceniam więc to, co mam. Nie wybiegam hipotecznie w przyszłość, zwłaszcza w kwestiach, na których się znam mizernie.
Zostawiam zatem swój ukłon, tkanych z małych słów: Podobało mi się.
Tak naprawdę liczy się tylko końcowy efekt wylotu karabinowej kuli, nie to, czy spluwa się świeci w słońcu.
Nie jest to najlepsze, co czytałem w ciągu ostatnich siedmiu dni, bo "duszagrudnia" mną pozamiatała.
Jednak podoba mi się i ten.
Moją jedyną zbrodnią (bo faktycznie, tak jak napisałem, to brzmi to jak oksymoron) jest to, że nie podkreśliłem należycie subiektywnosci mego odbioru.
To i tylko to.
Jestem ciekaw dalszych korekt, ale kupiłem już ten twór pod tą postacią.
Chciałem wyjaśnić genezę, bo lubię.
Z mojej strony, spox.
Wiem, że zdanie nieforemne
To ci dopiero kawa na ławę...
Tytuł wiersza to jeszcze nie wiersz. W takim przypadku nie traktuje się tego jak powtórzenia.
Zaciekawiony, napisz mi jeszcze, że tytuł nie stanowi całości z wierszem, a będzie pozamiatane.
Coś jeszcze roztłumaczyć, czy wystarczy?
"Nie wiem, nie znam się, zabiegana jestem... "
Wierszyk jednakoż, trafił do mnie.
Ma to coś. Można się pokusić o dodatkowe doznania, zamknąć oczy i...
poczuć ciszę towarzyszącą spadającym miękko płatkom, w otoczeniu mroźnej aury.
Ładnie to to wyszło :) Mnie się podoba.
Pozdrawiam :)
Dzisiaj pokombinujemy i odpowiem wszystkim na komentarze.
Dziękuję też za taką aktywność <3 miód na moje serducho :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania