Corlen Haban
- Poproszę inną tego autora - powiedział Alfred kładąc na ladzie książkę Corlena Habana o tytule "Wieża tulących się kochanków".
- Zaraz panu przyniosę. Mamy akurat jeszcze dwie tego autora - odparła bibliotekarka i uderzyła się w twarz. Potem odeszła i zniknęła pośród regałów. Po chwili wróciła, ale z przeciwnej strony. Położyła dwie książki przed Alfredem. Mężczyzna przyjrzał się tytułowi i okładce pierwszej z nich.
- Tę już czytałem, a ta druga... - przerzucił kilka kartek, zerknął na tekst. - Hmm... Ją również czytałem. Tytuł jest inny, ale tekst to kalka poprzedniej.
- Wiem w czym rzecz. To są dwie różne książki Corlena Habana. Jedna ma ten sam tytuł, ale inną okładkę, a druga tę samą okładkę, ale inny tytuł. Obie jednak mają identyczną treść. Natomiast trzecia ma tę samą okładkę i tytuł, ale inną treść.
- To jakiś błąd drukarski?
- Oczywiście, że nie. Corlen Haban to znany awangardowy pisarz, lubiący eksperymenty literackie. Tak więc czytając jedną, przeczytał pan automatycznie dwie książki tego autora.
- A ta trzecia?
- To najbardziej nietypowa z nich, bo nie jest w ogóle nietypowa. Ot, taka zwyczajna, debiutancka powieść. Mamy jeszcze dziwniejsze pozycje. Na przykład jeden twórca wydał dziesięć książek złożonych z trzystu pustych stron, a inny taką, którą czyta się od końca do początku stojąc tyłem do lustra i tłumacząc słowa z hebrajskiego. Sama należę do intrygującego Towarzystwa Filofili i Taboretów. Oglądamy filmy tylko po to by docenić najlepsze rekwizyty i przyznać im nagrodę. Dokąd pan idzie? Nic pan nie pożycza? Proszę pana!
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania