Coś o cierpieniu

Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Nie zawsze słońce wstaje , niosąc nowy dzień. Czasami trzeba wrócić do starych ran , by raz na zawsze mogły się zabliźnić i ulec zapomnieniu. Czasami trzeba po prostu się zatrzymać i zobaczyć - zobaczyć dokąd pędzi nasze życie. Ból. Ból jest kluczem.

Przypomnij sobie łzy, łzy które płynęły ogromnym strumieniem, choć nie wiedziałeś czemu. Zawsze w nocy. Zawsze w samotności. To było właśnie cierpienie duszy, w czystej , krystalicznej postaci. Dusza rzadko kiedy się smuci. Jest jak nowo narodzone dziecko - wszystko w jej oczach, jest piękne i warte uwagi. Wszystko co ci się kiedykolwiek przytrafiło , czy to złego czy dobrego, nie zostało zapamiętane przez twój mózg, tylko właśnie przez duszę. Ona troszczy się o każde wspomnienie i nie pozwala mu ulec zapomnieniu. Nie jest to łatwa praca, bo o wielu rzeczach chcemy zapomnieć i wiele z nich niesie ze sobą smutek.

Najgorzej ma dusza, która mieszka w skrzywdzonym dziecku. Mimo upływu czasu, nie jest w stanie uporać się z taką ilością żalu i cierpienia. Wyobraź sobie. Mała dziewczynka , opuszczona przez tatę,który ma ją gdzieś. Ona wierzy , że wróci, że wciąż ją kocha. Nie chce słyszeć, że tatuś ma inną rodzinę,że nie dzwonił. Dziewczynka dorasta. Ma nowego tatę, ale wciąż nie może pogodzić się z faktem, że ten prawdziwy nie chce jej znać.

Aż w końcu po wielu latach dochodzi do ich spotkania. Dziewczynka z pozoru jest szczęśliwa, ale później odkrywa , że tatuś nie jest taki , jakim sobie go wyobrażała. Jest dla niej obcy. Mimo tego, chce żeby był w jej życiu. Niestety, mijają dni ,tygodnie,miesiące a tatuś nie daje znaku życia. Znów smutek i nadzieja walczą ze sobą.

Dziewczynka staje się nastolatką. Rozumie czemu ojciec ma ją w dupie i nie zależy jej na nim. Czy na pewno? Czemu więc, gdy zadzwonił do jej siostry, błagała żeby z nią porozmawiał? Czemu gdy widzieli się na świętach, uśmiechała się szeroko, ale jak wróciła do domu to przeklinała na niego? Odpowiedź jest prosta. Tęskni. Po prostu. Tęskni za tym, jak mogło by być, gdyby jej nie zostawił. I przez to cierpi. Nie chce przyznać przed sobą, że bardzo jej go brak. Nie może. Za późno. Łzy i żal zakopała głęboko w swoim sercu. Tylko czasami powraca pamięcią do dawnych lat i jedna łza spłynie po jej policzku a za nią inne, tworząc strumień, którego nie daje rady powstrzymać. I nie chce.

To właśnie nazywamy prawdziwym cierpieniem duszy. Dziewczynka zawsze będzie płakać, wracając myślami do przeszłości. Wie to , ale i tak wspomina. Dziwna , prawda? W jej przypadku , rany są zbyt głębokie , żeby się zabliźnić, wiec uczy się żyć z nimi. Tak jest łatwiej. Tak mniej boli.

Zaskoczyć cię?

Tą dziewczynką jestem ja.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Alesta 26.06.2017
    To jest śliczne, naprawdę. Takie wzruszające aż się łezka w oku kręci. Pisz skarbie pisz.
  • Agnieszka 27.06.2017
    Wzruszające i prawdziwe polecam i podziwiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania