*jej odróżnić
Mój Boże, to jest niesamowite. Klimat powojenny sprzyja tajemniczości. Dla mnie to opowiadanie jest bardzo bliskie poezji, nie w sensie formy, oczywiście, ale w sensie emocji, jakie wywiera. Kryształowa dziewczynka jest bardzo romantyczną ( w epokowym tego słowa znaczeniu) . Pięć to za mało, ale i tak kliknęłam :)
Niby zwykła historia, a potem zmienia się w fantasy. Naprawdę, przejście od obyczajówki do fantastyki jest lekkie i prawie niezauważalne. Tekst ma potencjał i uważam, że mógłbyś go dokończyć i rozbudować poza konkursem. Szkoda by było zostawić tak dobrą historię. Pozdro i coś tam.
Bardzo mi pasował klimat powojennej... Polski? Skoro był biskup, to raczej Polska. Juź sam ten klimat dużo dobrego wnosi do tekstu. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to nadmierna "przezroczystość" na końcu :) Przy okazji, raz pisana przez "ź" w środku, a raz przez "z". W ostatnim akapicie przezroczyście jest aż dwa razy. Ale to drobiazgi. Generalnie jestem na tak. Elementy niesamowitości, baśniowości do mnie trafiły. Elementy bitwy dobrze wpasowane.
Ale czemu tylko Crystal? Co z rodzicami? Byli jacyś inni?
Chyba, że czegoś nie ogarnąłem.
Nie mniej 5 :)
Niedopowiedzenia intrygują i powodują, że chciałabym czytać dalej. W zasadzie nie mam się do czego przyczepić. Chyba lubię tą Twoją pisaninę, ma coś w sobie, jest "jakaś". 5 gwiazd mam ochotę wcisnąć, uczynię to zatem :)
Klimat powojennej Polski w połączeniu z nutką fantastyki - miodzio. Sporo wprawdzie błędów, zwłaszcza stylistycznych, ale ja u Ciebie raczej oceniam pomysł i wykonanie, yo. A pomysł jest naprawdę dobry, nikt się nie spodziewał, że dziewczynka może być elementem żyrandola, który przeszedł między światami. Dla mnie jest to jakaś nowość, yo. Stąd piątka.
Nie tak żeśmy się umawialiśmy! Ty mnie nie chwal Ty mnie pisz o błędach stylistycznych, bo jak (mówiąc po Twojemu kurwaa!) mam je poprawiać jeśli je walę nie widząc ?
W nawiasach jak ja bym to napisał, yo. Opcjonalne znaki przestankowe co do kórych nie mam sprecyzowanego zdania w nawiasach <>>
(Crystal przyjechała wraz z rodzicami nie wiadomo skąd<.> i w sumie nie miało to większego znaczenia.)
(Rodzice się nie wyróżniali - do miasteczka opustoszałego po ucieczce Niemców co rusz ktoś przybywał.)
(Nie wiedźmi krąg, ale właśnie wiedźmikrąg. - to zdanie bym wypierdolił, a z pierwszego zdania wiedzmikrag wjebalbym w cudzyslow)
(wielki, płaski głaz, przypominający kształtem pięciokąt)
(Obawiano się min i ciągle trafiających się jeszcze/ gdzieniegdzie band dezerterów) - mało zmienia, dla mnie brzmi lepiej.
(Więcej nie potrafiła wyjaśnić nawet najlepszej przyjaciółce/rodzicom/coś takiego)
(Pojawiła się wiosna, a wraz z zimą znikły wszystkie sople)
Tą część proponowałbym nieco delikatnie zmienić, zrób to po swojemu, mi coś nie gra, ale nie wiem jeszcze co, racz zerknąć [Ludzie starali się zatrzeć okropieństwa wojny. Otwarto wreszcie poniemiecką kirchę zamienioną na kościół. Przyjechał biskup, który uroczyście wyświęcił świątynię. Na uroczystość zeszła się prawie cała ludność. Wyjątkiem byli rodzice i dziewczynka. Jednak już w kolejną niedzielę pojawili się we troje w kościele. Ściany były jeszcze puste, ale ołtarze przyozdobione, a na środku nawy, ze stropu, zwisał olbrzymi piętrowy świecznik. ]
(Na skraju lasu ustawiono)
To zdanie jest bez sensu wg mnie: [Krysta pojawiła się na placu w cienkim płaszczyku, gdy karuzela ruszyła.]
To też: [Dziewczynka zamarła przy pierwszych dźwiękach wpatrzona w rozbłyski.] Jakoś za bardzo jak dla mnie nasrane, nie wiem, (Dziewczynka, wpatrzona w rozbłyski, zamarła)? Może lepiej?
Patrz: półprzeźroczysta i przezroczyste - raczej bez 'ź', tak sądzę.
Rodzice to odrębna historia. Tu tylko tło, bo niby skąd samotna dziewczynka? Ale przyjezdni budzą zawsze ciekawość - musiałem pociągnąć kawałeczek dalej i związać z brakiem zainteresowania otoczenia. Gdybym miał ulec Panu BB i napisać całość wtedy pociągnąłbym i rodziców a i resztę poprawił (tą zgrzypiąca Ci część, która jest taka jak tak kircha w kościół zamieniona - goła, obca, nijaka, ale konieczna bo element świecznika związany z żyrandolem w końcówce). Podobnie jest z płaszczykiem i dlatego wymaga to dopracowania. Bardzo dziękuję. Nie będę pisał, że za mało czasu, presja etc. O profesjonaliźmie świadczy to co się zamieściło a nie warunki w jakich się tekst tworzyło. Po prostu to nie był profesjonalnie napisany tekst. Obronił się pomysł. To plus. Walczymy dalej!
Komentarze (25)
Mój Boże, to jest niesamowite. Klimat powojenny sprzyja tajemniczości. Dla mnie to opowiadanie jest bardzo bliskie poezji, nie w sensie formy, oczywiście, ale w sensie emocji, jakie wywiera. Kryształowa dziewczynka jest bardzo romantyczną ( w epokowym tego słowa znaczeniu) . Pięć to za mało, ale i tak kliknęłam :)
Ale czemu tylko Crystal? Co z rodzicami? Byli jacyś inni?
Chyba, że czegoś nie ogarnąłem.
Nie mniej 5 :)
(Crystal przyjechała wraz z rodzicami nie wiadomo skąd<.> i w sumie nie miało to większego znaczenia.)
(Rodzice się nie wyróżniali - do miasteczka opustoszałego po ucieczce Niemców co rusz ktoś przybywał.)
(Nie wiedźmi krąg, ale właśnie wiedźmikrąg. - to zdanie bym wypierdolił, a z pierwszego zdania wiedzmikrag wjebalbym w cudzyslow)
(wielki, płaski głaz, przypominający kształtem pięciokąt)
(Obawiano się min i ciągle trafiających się jeszcze/ gdzieniegdzie band dezerterów) - mało zmienia, dla mnie brzmi lepiej.
(Więcej nie potrafiła wyjaśnić nawet najlepszej przyjaciółce/rodzicom/coś takiego)
(Pojawiła się wiosna, a wraz z zimą znikły wszystkie sople)
Tą część proponowałbym nieco delikatnie zmienić, zrób to po swojemu, mi coś nie gra, ale nie wiem jeszcze co, racz zerknąć [Ludzie starali się zatrzeć okropieństwa wojny. Otwarto wreszcie poniemiecką kirchę zamienioną na kościół. Przyjechał biskup, który uroczyście wyświęcił świątynię. Na uroczystość zeszła się prawie cała ludność. Wyjątkiem byli rodzice i dziewczynka. Jednak już w kolejną niedzielę pojawili się we troje w kościele. Ściany były jeszcze puste, ale ołtarze przyozdobione, a na środku nawy, ze stropu, zwisał olbrzymi piętrowy świecznik. ]
(Na skraju lasu ustawiono)
To zdanie jest bez sensu wg mnie: [Krysta pojawiła się na placu w cienkim płaszczyku, gdy karuzela ruszyła.]
To też: [Dziewczynka zamarła przy pierwszych dźwiękach wpatrzona w rozbłyski.] Jakoś za bardzo jak dla mnie nasrane, nie wiem, (Dziewczynka, wpatrzona w rozbłyski, zamarła)? Może lepiej?
Patrz: półprzeźroczysta i przezroczyste - raczej bez 'ź', tak sądzę.
Bardzo spoko. Co z rodzicami dziewczynki?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania