cymbał i miedź
ta wyrwa mogłaby wessać świat jaki znasz
oczyszczając go z toksyn
i emulgatorów
przebite ciało mogło stać się świątynią
wystarczyło nie dać wiary słowom
które krążąc obrosły w kanty
krawężniki i kolce
(wszystko na ka
bo ból kojarzy się z krwią
kijem krzyżem konaniem)
ta wyrwa ma swój początek i koniec
o który oparły się ostrza wbijanych umocnień
łby nadal przyjmują razy
tędy nie przejdę
zabite na głucho
(uwaga uwaga otwarto bok
włócznią
w pakiecie z przejściem krew i woda
do obmywania pustych naczyń)
Komentarze (5)
Choć rekwizyty są tu zrozumiałe, to wiersz nie jest dla mnie oczywisty. Owszem, zestawiam po swojemu tytuł i gorycz treści, jestem w stanie wykoncypować jakieś spójne przesłanie, ale będzie to efekt kombinacji. Rozpisałam się bez sensu, a chciałam po prostu powiedzieć, że wiersz nie jest prosty.
W każdym razie podoba mi się (a najlepszy dla mnie tytuł!).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania