Czarownica #WspólneOpowiadanie - część 2 (Upadły(D.F))
Zapraszam wszystkich chętnych do udziału w zabawie Wspólnych Opowiadań - szczegóły: http://www.opowi.pl/forum/nowa-zabawa-opowiadanie-wspolne-w626/#post-70788 lub na profilu PanaBuczybora.
----
Wpadła do kajuty z rozwianym włosem, trzasnąwszy za sobą drzwiami. Nadęty kapitan tej omszałej łajby działał jej na nerwy. Co prawda jego słowa znaczyły dla Shilli mniej niż zeszłoroczny śnieg, jednak brak szacunku i ostentacyjna bezczelność były czymś czego nie akceptowała. Nigdy. Niestety, sytuacja w jakiej się znalazła zmuszała ją do swego rodzaju dyskrecji. Nie zamierzała oczywiście przebierać się w pospolite łachy i udawać prostej dziewki ze wsi, bo duma jej na to zdecydowanie nie pozwalała, lecz dla dobra swojej misji ograniczyła piękny jacht z grupą służących, do marnego kutra z ciasną kajutą i bezczelnym kapitanem. Coś za coś.
Powodem tego całego zamieszania był cholerny spisek jakiego ofiarą stała się niespełna tydzień temu. Musiała jak szczur przemykać ciemnymi zaułkami oraz śmierdzącymi pleśnią dzielnicami biedoty przed strażą i donosicielami, z ciemnym kapturem na głowie. Wszak każdy znał charakterystyczną czerwień jej pięknych włosów.
Zawsze wiedziała, że doradcy króla to węże przepełnione jadem i nienawiścią. Łaska jaką otrzymała od władcy, a także wysoka pozycja na dworze była najwidoczniej nie w smak arystokracji, trzymającej się w swym wąskim gronie, w którym nie było miejsca dla przybłęd, a w szczególności "czarownic"... Ale dobrze, niech się cieszą. Niech napawają się zwycięstwem i złudnym triumfem póki jeszcze mogą. Shilla nie zwykła zapominać.
Liv'rr, zwane też Wielkim Miastem, było celem jej długiej podróży. W samej metropolii cesarstwie miała dwóch znajomków winnych jej przysługę - znanego i na swój sposób kontrowersyjnego barda oraz awanturniczego najemnika, zajmującego się nawet najbrudniejszą robotą, pod warunkiem godnej płacy. Poza jego granicami - w oddalonych o tysiące mil puszczach dzikiego Agreshu żył jeszcze jeden człowiek, jaki w najbliższym czasie spłacić miał swój dług. Niezbyt wylewny zaklinacz zwierząt był ostatnią osobą na tej krótkiej liście, którą kobieta zamierzała wcielić w swoją krwawą zemstę na pyszałkowatych członkach Rady i samym królu, który drogo zapłaci za swą lekkomyślną decyzję i zwykłą głupotę, niegodną władcy. Jak zaś wiadomo Shilla... Shilla nie zapominała, a Krwawą Kobietą wszak zwano ją nie bez przyczyny.
Uniosła głowę, gdy rozmyślenia przerwało jej nachalne pukanie do drzwi.
- Proszę - westchnęła, poprawiając dekolt bordowej sukni. Zawsze dbała o to by wyglądać pięknie i kusząco. Do pomieszczania z żałosnym jękiem zawiasów zaglądnął brodaty mężczyzna o nieprzyjemnej gębie gbura.
- Pani - zaburczał spod gęstej szczeciny, gapiąc się bezczelnie w uwydatniony biust czarodziejki. - Dobiliśmy do portu. Jesteśmy na miejscu.
--------
Część nie należy do najdłuższych ani najbardziej dynamicznych, ale akcję zawarłam raczej w retrospekcji i przemyśleniach postaci. Nie miałam pomysłu jak to pociągnąć, więc postanowiłam zająć się innym aspektem i nakreślić trochę fabułę - wyznaczyć cel, do którego nasza bohaterka zmierza, a przy okazji wyodrębnić kilka faktów ze świata. Do tego stworzyłam trzech bohaterów, którzy odegrają w nieokreślonej przyszłości (bo przecież nie wiadomo kiedy ich znajdzie) ważną rolę, a których (zignoruję powtórzenie) wszyscy po trochu będziemy mogli rozwijać i urozmaicać. Myślę, że to nieco ustabilizuje i ułatwi pisanie nam wszystkim ;))
I wybaczcie długość, ale nie chciałam zanudzać was przemyśleniami postaci, a przybicie do portu wydało mi się idealnym miejscem do zakończenia tej części. Upadły, Liv'rr stoi przed Tobą otworem ;))
Komentarze (7)
Niee, zdecydowanie nie o to mi chodziło. Musiałbyś napisać... bardzo długi tekst, żeby dotrzeć do wspomnianych trzech postaci i je rozwinąć. Spójrzmy na to logicznie - poszukiwana Shilla (a więc nie będzie paradować ostentacyjnie z rozwianym czerwonym włosem) musi znaleść trzech ludzi w erze bez telefonów i poczty elektronicznej. Musi najpierw ogarnąć to miasto - poznać, pozbierać informacje odnośnie poszukiwanych, zlokalizować ich itp itd. Przecież nie wpadną na siebie za zakrętem, ten wątek będziemy (tak myślę) rozwijać dość długo, tym bardziej, że ostatni z bohaterów jest setki mil od miasta, do którego właśnie dotarliśmy. Oczywiście w trakcie poszukiwań może się wiele wydarzyć, możemy rozwijać kolejne wątki i urozmaicać całą historię o nowe wydarzenia, postacie itp.
Dziękuję za komentarzyk i pozytywną opinię ;))
Bardzo przyjemna część, choć jak zauważyłaś niezbyt dynamiczna. Mamy określony już mniej więcej cel podróży (może się jeszcze zmienić) i póki co trzymajmy się go. Nie wyłapałam większych błędów.
Postać barda przypomniała mi Jaskra, a najemnika Geralta, no cóż to już chyba takie zboczenie po Wiedźminie. Tylko kto je ma? Ja czy Ty?
Nie mam pomysłu na dłuższy komentarz, tak więc zakończę stwierdzeniem, że daję Ci pięć.
Wydaje mi się, że niezbyt Ci przypadł do gustu ten rozwój sytuacji, ale wspólnymi siłami na pewno nakierujemy to na odpowiedni tor ;))
Dzięki za piąteczkę. Do Ciebie (cz.1) zawitam z komentarzem jutro.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania