Czas

Czas jest moim wrogiem. Nie zna litości.

Zabija we mnie wszystko. Każdy kolejny krok spowalnia.

Biegnę zachłyśnięty zimnym powietrzem. Chłód otacza mnie.

 

Jestem w ciemnym tunelu. Gdzie jest z niego wyjście?

Dookoła widzę mrok. Mój płomień jeszcze płonie.

Błysk w oku rozjaśnia ten obraz. Szarość przybiera kolorów.

 

Świat martwy zaczyna ożywać. Zmartwychwstałem już setny raz.

Wiem ile razy to powtarzałem. Ja nigdy nie poddam się.

Nie dane jest mi nosić imię Leonidas. Mówcie mi Sobieski.

 

Widzisz moje blizny? To dopiero początek kolekcji.

Życie lekko zawiało mi w twarz. Ja upadłem od lekkiego powiewu.

Co się stanie gdy nadejdzie huragan? Będę gotowy na powstanie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Anika 13.12.2015
    Fajny wiersz, jak bym się miała doczepiać, to o ten rym na końcu którego nie ma, osobiście lubię jak rym zamyka wiersz, ale ty morzesz robić co chcesz, więc pięknie daje 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania