Czas, czyli zawodowe ranienie poezji

Tik tak, tik tak.

Czas nieubłagalny

Jak ogień nachalny

Płonie szybko

Delikatnie i płytko

Jakby przed czymś uciekał

Jakby na na moment czekał

Błyskawicznie, lub wolno

Gdy ktoś ci mówi: Nie wolno!

To nieprzyjemnie się ciągnie

Gdy ktoś na randkę cię ciągnie

To błyskawicznie płynie

Jak w zabawnym młynie

 

Coś ci ucieka

Na ciebie nie czeka

Złapać go nie możesz

Zaczekać mu karzesz

On ci nie posłuszny

Nie pozostaje dłużny

Pędzi jeszcze szybciej

Ty go gonisz lipniej

Ty go wreszcie złapiesz

Szybko się drapiesz

Odchodzicie razem

Ku górze

I zostawiacie znaki na murze

Średnia ocena: 2.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Rasia 10.12.2015
    "Jakby na na moment" - Bez jednego "na" :)
    "Błyskawicznie, lub wolno" - bez przecinka
    "karzesz - każesz, bo od "kazać", nie "karać"
    Bardzo chaotyczny ten wiersz. Może nie jest jakis wybitny, bo jednak te rymy i sama treść jest dość prosta, w dodatku pojawiło się kilka błędów, dlatego zostawię 3. Życzę jednak powodzenia w dalszym pisaniu i chętnie zerknę na inne teksty, które wstawisz :)
  • CrazyMaster 11.12.2015
    Przecież piszę, że ranienie poezji
  • Rasia 11.12.2015
    Wiesz, ja to odebrałam bardziej jako samokrytykę, że pisanie poezji Ci nie idzie i dlatego ją ranisz. Pomimo tego taki umyślny zabieg mi do gustu nie przypada, choć i tak przepraszam za złe odebranie.
  • CrazyMaster 11.12.2015
    Rasia nie był umyślny :(

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania