Czas, czyli zawodowe ranienie poezji
Tik tak, tik tak.
Czas nieubłagalny
Jak ogień nachalny
Płonie szybko
Delikatnie i płytko
Jakby przed czymś uciekał
Jakby na na moment czekał
Błyskawicznie, lub wolno
Gdy ktoś ci mówi: Nie wolno!
To nieprzyjemnie się ciągnie
Gdy ktoś na randkę cię ciągnie
To błyskawicznie płynie
Jak w zabawnym młynie
Coś ci ucieka
Na ciebie nie czeka
Złapać go nie możesz
Zaczekać mu karzesz
On ci nie posłuszny
Nie pozostaje dłużny
Pędzi jeszcze szybciej
Ty go gonisz lipniej
Ty go wreszcie złapiesz
Szybko się drapiesz
Odchodzicie razem
Ku górze
I zostawiacie znaki na murze
Komentarze (4)
"Błyskawicznie, lub wolno" - bez przecinka
"karzesz - każesz, bo od "kazać", nie "karać"
Bardzo chaotyczny ten wiersz. Może nie jest jakis wybitny, bo jednak te rymy i sama treść jest dość prosta, w dodatku pojawiło się kilka błędów, dlatego zostawię 3. Życzę jednak powodzenia w dalszym pisaniu i chętnie zerknę na inne teksty, które wstawisz :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania