Poprzednie części: czas gość(c)a
czas obłaskawiania czasu
taka zwyczajna jesteś z tym mopem
bez makijażu i włosy w nieładzie
że popełnię niejedną strofę
jak talerze na stole kładziesz
lata minęły i szczyty uniesień
zostało coś czego nazwać nie umiem
jesteś częścią przyrody – jak jesień
pełna deszczu i przedziwnych wzruszeń
trochę już zmarszczek i ciut mniej wigoru
ale kiedy przy kominku stajesz
znika sepia i znowu nabierasz kolorów
w tym zdjęciu wiszącym na ścianie
dziś już nie żyjemy w namiętności szale
wszystko płynie leniwie pod stropem
dziś z pieca zakalec
ale...
kocham cię dalej
kiedy patrzę na ciebie z tym mopem
Następne części: Czas się ocknąć
Komentarze (92)
Dlatego jest oszołomstwem.
Dzięki.
Będzie jeszcze TWA i itp. :)
i tem mopem
sam myj schody
miast lać wody
Łączyć metafizykę z realem :)
Już szarówa za oknem, mżawka i trzecia zmiana w perspektywie tom se ulżył.
mopem utrudzona
zaś pansowa wieszcz,
poeta czy leszcz?
miast pomuc niewiaście
nie se w łożu legnie
on pisze jej strofy
ojojoj! jak pieknie!
Gratuluję!
Dobrze miksujesz (prawie) sacrum i (niemal) profanum
:D. Się podobuje.
Piękny pomysł! Dziś jeszcze praca, ale może się tu zakotłować po lekturze :)))
Tylko weny będzie trza!
Kiedy ja niedrukowany przeca (:
Jeść nimi można ?
W końcu jest gdzieś granica postrzegania i rozumienia.
Wtedy nie ma lepszych czy gorszych.
Niektórzy tylko na to czyhają! :)
Dzięks.
czycha na to plebs i tłuszcza
tak pansowa Ci wyłuszcza
Kiedy ja to napisałam?
Trochę niejasno brzmisz :)
Codzienność i czas zawsze zabija frenetyczne uniesienia.
Dobrze wtedy dostrzegać piękno i urok w najprostszych i trywialnych rzeczach.
To sztuka.
uniesienia frenetyczne?
ja nie kumam
co to znaczy
mi pansowa wytłumaczy
Bez bajerostwa o dojrzałym uczuciu
Wyrażonym w czystej ludzkiej codzienności
Jeśli tak komencisz, znaczy się udało.
sie udało paniesowo
pienkne każde Tfoje słowo
Uniesienia to wyjątek?
Gwiazdy błysnęły w komplecie :)
Dla takich momentów warto pisać wiersze.
Chcesz, to się trzymaj schematów i zasad rodem ze skansenu.
Ja mam frajdę w ich łamaniu, zmianie rytmu, rymach odległych, wewnętrznych czy innych.
Możesz napisać podręcznik o zasadach. Goethe z Mickiewiczem pewnie by się podszkolili.
Dla mnie jest XXI wiek i nic nie tkwi w miejscu, bo wtedy umiera.
Dobrze jest odcinać kupony, jak jest od czego.
Jako oszołomka, bardzo frenetycznie odebrałam wiersz... natchnąłeś mnie do swoistego ad vocem... cholera, a już wpadałam w samozachwyt - myśląc, że moje wygładzenie szlary poskutkowało?
Hu, hu, dzięki za obecność i ślad.
Serdeczności jak zwykle...
A może z Ciebie po prostu... taki bardziej wciągający leniuszek jest❓
Mówię ładnie? I melodyjnie?
Zdania perlę jak z pereł kolię?
Pani patrzy - melancholijnie...
Skąd ma pani tę melancholię?
Dałoby się. Np.
Tak zwyczajna jesteś z tym mopem
bez pomadki, włosy w nieładzie,
że napełniam niejedną strofę
jak talerze - na stole kładę.
....
Tak tylko żartuję. A komentarz właściwy będzie o czym innym. Ale i trochę o talerzach. Najpierw muszę napisać, że te dwa wersy bardzo mi się podobają:
jesteś częścią przyrody – jak jesień
pełna deszczu i przedziwnych wzruszeń
Cała druga strofa jest ciekawa, podoba mi się. Co do reszty - mam trochę zastrzeżeń.
Np. pierwsza strofa - ona jest byle jaka... Chodzi o obraz! Pokazujesz kobietę z mopem, która... ustawia na stole talerze! Kto tak robi? Albo się sprząta, albo szykuje stół do obiadu. Ustawianie talerzy z mopem w ręce jest niehigieniczne! Na początku kom., w zwrotce którą dla zabawy dopasowałam do rytmu "Mandarynek" zrobiłam pewną zamiankę. Może tak? Tam napisałam, że Twój bohater, patrząc na kobietę z mopem "napełnia talerze liryki", tzn. zapisuje strofki. A nie, że ona brudnymi od mopa rękami ustawia talerze na stole. Bo dlaczego tak robi? Może chce jeszcze te talerze mopem wyszorować?! :))
I jeszcze np. ta strofa:
trochę już zmarszczek i ciut mniej wigoru
ale kiedy przy kominku stajesz
znika sepia i znowu nabierasz kolorów
w tym zdjęciu wiszącym na ścianie
- "nabierasz kolorów/ w tym zdjęciu" - ?
Może lepiej "nabierasz kolorów/ jak na zdjęciu"?
1. Jeśli ona jest żywa, a obok, na ścianie wisi fotka z jej dawniejszym, lepszym wizerunkiem (młodsza, kolorowa postać), to daj:
"nabierasz kolorów/ jak na zdjęciu".
2. A jeśli cały czas zwracasz się do kobiety na fotografii (i to tę fotografię ustawiasz przy kominku w puencie), to daj bez "jak":
nabierasz kolorów/ na zdjęciu.
Masz czasem tendencję do dziwnego czytania. Takiego skondensowanego, dosłownego i bez odpływu w skrót, który wydaje się zrozumiały.
W pierwszej zwrotce zawarłem po prostu pewne codzienne wydarzenia bez konieczności logicznego naciągania ich pod kolejność wykonywania i dziania się w tym samym czasie,
Nikt nie miał problemu ze zrozumieniem, że peel obserwuje kobietę w czasie różnych czynności prozaicznych i w różnym czasie. Teraz widzi ją z mopem, wczoraj rozstawiała talerze itp i suma tych prac jest polem do przemyśleń, a nie ich następująca po sobie kolejność Ten wiersz nie jest zapisem jednej chwili, kiedy peel dywaguje, a raczej rozciągniętą w czasie refleksją.
Sprawa fotografii, która wzbudza w tobie wątpliwości też jest dla mnie niezrozumiała.
Widzi kobietą nieco już wiekową i jej stare zdjęcie na ścianie w kolorze sepii. I nagle to zdjęcie ożywa, nabiera kolorów, mimo, że stoi przed nim oryginał już trochę starszy. Pewnie dlatego tak widzi, bo po prostu dalej ją kocha pomimo zmian fizycznych, codzienności i rutyny.
Czyli szarość codzienności nie zabiła postrzegania w kolorach.
Ciąg logiczny wiersza oraz intencja, jak i kiedy rzeczy się dzieją, wydaje mi się do uchwycenia i jestem bardzo zdziwiony, że ktoś może tu dostrzec kobietę z mopem rozstawiającą jednocześnie talerze.
Choć jak się kto uprze... :)))
Co do fotografii. Czy mówi się :
W TYM zdjęciu mam na sobie podkolanówki
czy raczej:
NA TYM zdjęciu mam na sobie podkolanówki?
Chodzi o poprawność językową:). Napisałeś:
nabierasz kolorów
w tym zdjęciu wiszącym na ścianie.
Zdjęcie to nie jest realny park, czy realny las, które to są trójwymiarowe. Zdjęcie jest płaskie. Ma tylko dwa wymiary. Jak ściana.
Gdyby kobieta była namalowana na ścianie, napisałbyś:
nabierasz kolorów
W TEJ ścianie
czy
nabierasz kolorów
NA TEJ ścianie?
Zastanów się, czy to jest naprawdę właściwy zapis:
trochę już zmarszczek i ciut mniej wigoru
ale kiedy przy kominku stajesz
znika sepia i znowu nabierasz kolorów
W TYM zdjęciu wiszącym na ścianie
Z pierwszą zwrotką się nie zgodzę. Fakt, że wszystko jest zapisane w czasie teraźniejszym nie odbiera możliwości zrozumienia sprawy.
Nikt nie miał problemu ze zrozumieniem jak się dzieją rzeczy. Choć zapisane w czasie teraźniejszym to nie jednocześnie.
Trzeba woli, aby tak pomyśleć. Zwyczajne rozumienie to: Widząc cię zwyczajną, w zwyczajnych czynnościach i bez dawnych starań o wygląd i tak napiszę wiersz choćby o tym jak układasz talerze na stole (czyt. jak wykonujesz wiele prozaicznych codziennych zajęć). A dlaczego, wyjaśniają kolejne zwrotki.
Możliwe, że inni widzą te pierwszą strofę tak samo jak TY. Ja - trochę inaczej. Ale rzeczywiście - jestem w mniejszości.
Psujesz mi poczucie własnej genialności i talentu!
przybity jak milion papiaków,
a moje ego sięga dna Depresji Katarskiej
- całkiem dobry początek wiersza. Kontynuuj :))
Rzucam poezję, babę i się generalnie z przepaści
A ten milion papiaków naprawdę jest fajny. Skojarzył mi się z milionem gwiazd.
Nie wytrzymasz :)))
Jak mnie coś najdzie to spłodzę, a to raczej kwestia tygodnia.
Ale pomyślimy jeszcze o utworach z poprzednich nicków :)
Miłość
Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie.
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym.
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
...
"jesteś częścią przyrody – jak jesień
pełna deszczu i przedziwnych wzruszeń",
tak mówiłem - w kurzu i pleśni -
dziś, gdy sprzątasz - powtórzyć muszę.
:))
Wszystko w sam raz!
Podoba się!
Sam się później dziwię jak czytam :)
Klasa!
Tak naprawdę to tego mopa może trzymać „on i razem z mopem się na nią patrzeć…” :) jak ktoś interpretuje seksistowsko to przecież nie Twoja wina :)
"dziś z pieca zakalec
ale...
kocham cię dalej"
No cudo. Dobrze jest móc napisać takie słowa o bliskiej osobie. Dobra, nie rozgaduję się już niepotrzebnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania