Transfuzja
Biegłam, dopóki nie potknęłam się o wszystkie wczoraj. Gdy wstałam i spojrzałam za siebie, ze zdumieniem odkryłam, że właśnie mnie doganiają, a może nigdy od nich nie uciekłam? Może zawsze były głęboko pod skórą, tylko nie chciałam przyznać, nawet przed sobą, że pamiętam.
Wesołe miasteczko, tym byłam. Lawirowaniem na granicy strachu i euforii. Kiedy strach zwyciężył, pozostał wrak. Wtedy, z aptekarską wprost dokładnością uważałam, żeby z worka nie wysypały się śmieci, nie wypełniły przestrzeni, w której jeszcze mogłam udawać. Zakładać maskę, wmieszać się w tłum zwykłych, szarych ludzi.
Nie chciałam na nich patrzeć, do dzisiaj nie chcę wiedzieć, czy również nieśli garb. Czy w pochyleniu pleców, wciśnięciu się w siebie, też było piętno wybrańców.
Wystarczyły mi makijaże, niemal idealne, szyte na miarę. Dlatego po nocach turkotała maszyna. Widać to było w podkrążonych oczach. One zdradzały. Wróg ukryty w lustrze... a później wanna wypełniona zepsutymi erytrocytami.
Azyl dla upośledzonych albo zmęczonych śledzeniem białych plam.
Komentarze (20)
Dziękuję.
Jeszcze tylko chciałam przeprosić, bo piszę z komórki i dałam niższą ocenę niż chciałam :<
Dziękuję i pozdrawiam.
Wysilony jet ten tekst, ale wiem, co przeczytam za chwilę.
Coś na bogusia modę, a ja tak oceniam i to moje.
To jest nawiedzony tekst z poetycką próbą odlotu.
Nie odleciał.
Powinienem?
Patrz pan jak ja się nie znam...
Pozdrawiam.
I odnalazłam się. Tzn znam te stany, które opisujesz.
A opisujesz je pięknie.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Może już mi się miesza - "transfuzja"... Czy tekst nie nazywał się inaczej?
Być może mi się wydaje, w każdym razie - ten tytuł plus wanna plus zepsute erytrocyty tworzą trochę zbyt wiele dosłowności - z czegoś bym zrezygnowała. Tylko nie z "zepsutych erytrocytów", bo to samo w sobie jest świetne (w sumie, to przez to sformułowanie zdecydowałam się napisać koment). Może jakoś wannę schować (w sensie, żeby słowa nie nachodziły na siebie - parę zdań wcześniej nawiązanie... nie wiem). Coś bym tu jednak usubtelniła. No chyba że tekst ma tym walić, to wtedy niech świeci jeszcze mocniej (jako puenta na przykład).
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania