czerwiec
O rok więcej. Maki w polu
stoją chwiejne w tłumie zbóż.
Kontury ptasich skrzydeł
i chmury popielate
okryły cieniem pola.
Dalej
horyzont czarnym mianownikiem
rozdzielił ziemię i niebo.
Przestrzeń rozbrzmiewa burzą
wszystko przykryte pod płytami
ciężkich chmur.
Nad równiną rozłożystą
w rozlanym rubinie krwi
słońce osuwa się
jak martwe ciało -
w cichym szumie
wzrastających kłosów
dopełnia się ofiara
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania