Czerwień kłamstw

Słońce upadło,

księżyc oczarował mrok

błądzisz w zatrutym powietrzu,

drogi szkłem pokryte,

z płaczem klęczysz, nie umiesz iść dalej

kolana przecierasz,stary ból przywołuje

czerwień kłamstw wylewasz na pusty talerz

kropla za kroplą wszystko ucicha

modląc się o lepszy start znów ktoś linczuje Cie

tak ciągle myśląc, że umierasz za młodu

wylewając swe marne smutki gdzieś na butelki dnie

nie poddajesz się, choć czerwień wylewa się jeszcze

dalej drogą podarzasz pełna rozczarowań

gdzie unikają Cie,zimnego trupa

rzucasz im słowa lecz i tak dmuchają je jak wiatr

z zaszytymi ustami szukasz pomocy

lecz każdy głuchy na twoje poglądy

wszystko jest do dupy,chcesz już mieć to za sobą

powoli już nie lękasz się, że jesteś nikim

nakładasz bezwładną maskę,potworem stajesz się

głupie rozmowy i poczucie wartości tym kierujesz się

później znów pokazują swą krwawą twarz

a Ty sama jesteś wokół nich

chłód zabija serce

nie pokochasz bo już przestało bić

 

gdzieś tam

zmienisz powoli swe oblicza

myśląc że piekno przybędzie.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • NataliaO 20.02.2016
    tytuł jest zachęcający do zajrzenia; coś w tym jest, niektóre słowa przemawiają do czytelnika ale trochę dla mnie kuśtyka historia; myślę, że 4 za całość bo w sobie pewną wartość :)
  • maglownik 20.02.2016
    A dziękuję bardzo za ocenę i komentarz :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania