Napisałam ten, a raczej poprzedni komentarz po przeczytaniu pierwszego akapitu, ale go nie wysłałam, cała ja :)
Później jeden z domowników przerwał mi czytanie i żeby dotrzeć do końca, potrzebowałam prawie godziny :(
Ef, muszę przeczytać go raz jeszcze na spokojnie, bo sama nie wiem, co się wydarzyło w tekście. Zrobię to jeszcze tej nocy, przepraszam, że to tyle trwa :(
Anonim14.09.2016
Karola, nie ma pośpiechu, dziękuję Ci, że zajrzałaś! ❤
Domyślam się, że brak tych nieszczęsnych okularów sprawił, że został użyty prawdziwy pistolet a nie zabawka.
Przeczytałam kolejny raz, ale muszę przyznać, że mam niezłą łamigłówkę :( Układałam w całość kolejne części i wywnioskowałam taki finał. Kuzynka nie doceniła wynalazku Roberta Bacona i nie przyznała się do zniszczenia okularów, co skończyło się tragicznie. Przyznam pomysł dobry i ciekawie zrealizowany, ale nie jest prosto wpaść na właściwe tory. To trochę jak puzzle. Trzeba pogłówkować, by dopasować do siebie wszystkie elementy. Jednak ta komplikacja sprawiła, że wróciłam do tekstu i zastanowiłam się raz jeszcze. Było kilka bardzo ciekawych zdań jak to: ,,Dziewczyna oznaczała małymi ptaszkami w wyobraźni każdy szczegół.''
Może właśnie fakt takiej słownej łamigłówki zmusił mnie do myślenia i przyznam, że sprawiło mi to przyjemność :)
Anonim16.09.2016
Karolu, najpierw przeproszę za aż taką łamigłówkę, trochę eksperymentowałam z pisaniem fragmentami i wyszło xD cieszę soę jednak z twojego komentarza niezmiernie, okulary miały tu największy czynnik, ponieważ mała Dalia nie zauważyła mordercy kryjącego się w sypialni, którego z kolei nie złapał jej tata :D okulary to ciezka rzecz :D
Hm, przeczytałam i ja. Pomysł naprawdę intrygujący. Tekst wymaga pogłówkowania, poukładania wszystkich fragmentów w całość. Naprawdę ciekawe podejście do tematu. 5
Anonim16.09.2016
Ausek! XD troszkę dziwne i niepoukładane, choć w tekście na bitwę było więcej odnóż, że tak to ujmę xD
lolo16.09.2016
a ja myślałem, że to epilog
Anonim24.09.2016
Och, nie, nie, nie, Epilog jest dokończeniem Waszych myśli :D Niemniej dziękuję za wizytę!
Komentarze (13)
Później jeden z domowników przerwał mi czytanie i żeby dotrzeć do końca, potrzebowałam prawie godziny :(
Ef, muszę przeczytać go raz jeszcze na spokojnie, bo sama nie wiem, co się wydarzyło w tekście. Zrobię to jeszcze tej nocy, przepraszam, że to tyle trwa :(
Przeczytałam kolejny raz, ale muszę przyznać, że mam niezłą łamigłówkę :( Układałam w całość kolejne części i wywnioskowałam taki finał. Kuzynka nie doceniła wynalazku Roberta Bacona i nie przyznała się do zniszczenia okularów, co skończyło się tragicznie. Przyznam pomysł dobry i ciekawie zrealizowany, ale nie jest prosto wpaść na właściwe tory. To trochę jak puzzle. Trzeba pogłówkować, by dopasować do siebie wszystkie elementy. Jednak ta komplikacja sprawiła, że wróciłam do tekstu i zastanowiłam się raz jeszcze. Było kilka bardzo ciekawych zdań jak to: ,,Dziewczyna oznaczała małymi ptaszkami w wyobraźni każdy szczegół.''
Może właśnie fakt takiej słownej łamigłówki zmusił mnie do myślenia i przyznam, że sprawiło mi to przyjemność :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania