"Człowieczeństwo"

Miasto zdycha w swojej codzienności, deptane milionami przyjętych na siebie kroków.

Stóp przybywa, ubywa, stabilizuje się ich liczba lub grozi skrajnymi wartościami.

To aż śmiesznie ludzkie.

 

Czuję się czasem jak chodnik, dla ludzkich migracji względem swoich przekonań.

Kompanów przybywa, ubywa, stabilizuje się ich liczba lub grożą przeludnieniem, na przemian z opuszczeniem.

To aż śmiesznie miastowe

 

Mam wrażenie,

że ludzka niechęć do stałości w uczuciach, wzięła się z mody na bycie wyjątkowym.

Dziś, paradoksalnie, świadomość szarości staje się nieszablonowa, a dla mnie tak pożądana.

Stoję więc jako duch, cień w burości murów, łudząc się że dojrzę kogoś, wyzbytego człowieczeństwa... Dla szczęścia...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania