Cztery klany

Zamieszczone poniżej opowiadanie to wprowadzenie do historii, którą być może kiedyś opiszę. Napiszcie w komentarzu czy to ciekawy pomysł czy lepiej zrezygnować. Dzięki.

 

W sumie to było ich cztery. Cztery klany, które dzieliło słowo „niezgoda”. A obowiązywało ono na każdym kroku. Różnica poglądów, interesów, członków. Cztery najważniejsze w tym mieście klany popierały wzajemną niezgodę. Grunt to kogoś sypnąć. Klan Silestjia prowadzi drobny przemyt? Wówczas klan Waldinii wie co robić, żeby władze się o tym dowiedziały. Nie było jednej najważniejszej familii, bowiem wszystkie cztery szły łeb w łeb w walce o władzę i szacunek na swoim terenie. Może dlatego miasto leżało w strzępkach.

Członków każdego z poszczególnych klanów łączyło pokrewieństwo. Rodzisz się wśród Lainich? Lainim zostajesz. Więzy krwi to rzecz niezwykle ważna wśród tych czterech klanów. W każdej strefie obowiązywał wzajemny brak szacunku i tylko względna etykieta, pod którą ukryty był pistolet przemawiający za czyimiś argumentami. Prócz więzów krwi. Córka Silestji gotowa była zrobić wszystko, żeby pomóc bratu, siostrze, cioci, wujowi, komukolwiek. ZE SWOJEGO KLANU.

Tę samą zasadę wyznawały również klany Waldinich, Lainich i Lesterów. Krótko i na temat. Pistolet i więzy krwi. Nic specjalnego.

Każdy z tych klanów szczycił się tym, że ich członkowie nie zbrukali się kontaktami z innymi klanami. Jedynie listownie czy w interesach. Był też jeden mały wyjątek.

Bliźniaki, które urodziła kobieta Lesterów z mężczyzną Silestji. Legenda głosi również, że dziadek dzieci należał do Waldinich, a babka do (nie zgadniecie) Lainich. Formalnie dzieci należą do każdego z czterech klanów. Nikt nie wie dokąd je przypasować i co zrobić z rodziców, którzy złamali zasadę klanów. A dziadkowie? Nikt nie umie odpowiedzieć na pytanie, do których klanów należeli, bo oboje są już martwi. Zostali zabici przez posłańca Lesterów zanim wyjawili ten sekret. W myśl ich zasady: „Lepiej zapobiegać niż leczyć.” Dzieci mają zaledwie kilka dni, a przysporzyli problemów na następne lata. Chłopiec i dziewczynka. Waldini, Lester, Silesjia i Laini. Nastąpił przełom. Czekamy.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • karolinaw2446 14.05.2015
    przypomina mi lekko fabułę "Niezgodnej" V. Roth i moim zdaniem to bardzo ciekawy temat na opowiadanie :)

    Szczerze, zaciekawiłaś mnie samym wstępem, więc będę śledzić kolejne rozdziały, jeśli się pojawią. ^_^
  • Vasto Lorde 14.05.2015
    "co zrobić z rodziców," - z rodziców można zrobić obiad.
    " Legenda głosi również," - również? To gdzie początek legendy?
    "(nie zgadniecie)" - to troszkę psuje czytanie.

    Ogólnie rzecz biorąc, nie zaciekawiło mnie to, gdyż temat oklepany moim zdaniem. Są klany. Walczą ze sobą. W końcu zrobią fuzje, itp itd.

    Nie zniechęcaj się, pisz śmiało dalej, ode mnie na razie 3. Czekam na pierwszy rozdział :)
  • NataliaO 14.05.2015
    mieszane mam uczucia, Klany różnie z nimi bywa i z tymi pomysłami co można stworzyć w opowiadaniu. Na razie jest takie wytłumaczenie jakaś formułka, ale brakowało mi jak wskazał Vasto Lore gdzie początek legendy, albo cośnie doczytałam. Jest nie źle więc dam na dobry początek 4:)
  • NataliaO 14.05.2015
    * Lorde
  • KarolaKorman 14.05.2015
    Dziwny zwrot akcji. Najpierw klany spotykały się tylko w interesach (już wiemy jakich) i listownie, a później takie nowiny.
    Dzieci przysporzyły nie ,,przysporzyli''
    Dam 3 :)
  • KainaBref 15.05.2015
    A skąd ja mam wiedzieć po takim fragmenciku czy dalej dobrze to opiszesz?

    " z rodziców można zrobić obiad. " - pokładam się ze śmiechu :) ale niestety taki sens jest w tych zdaniach.

    Nie ciekawi mnie ani krzty co będzie dalej. Pamiętaj jednak, że to tylko MOJE zdanie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania