Czwartkowy Koszmar w Szkole

Dzisiaj jest czwartek... znowu. Tak bardzo nienawidzę tego dnia, strasznie mnie stresuje. Wszystko przez to, że właśnie w czwartki klasa III a nie ma praktyk i jest w szkole normalnie na lekcjach. To najgorsza klasa w całym technikum, do którego chodzę. Do III a należy ta straszna dwójka... osoby, przez które nienawidzę tej szkoły. Mark i Klaus są ode mnie starsi o dwa lata. Strasznie się mnie uczepili. Od początku roku co tydzień dzieje się to samo... Jak tylko mnie widzą, podchodzą i wyłudzają ode mnie pieniądze. Zawsze mi grożą, że w następny czwartek znowu będzie to samo i, że mam się przygotować. Wiem już, że dzisiaj też mnie to czeka. To jest nieuniknione. Mam jednak pewien problem, którym zadręczam się od momentu wyjścia z domu... strasznie się tym zamartwiam. Oni zawsze chcą pieniądze, ale... ja dzisiaj ich nie mam! Mój tata stracił niedawno pracę, więc rodzice zrezygnowali z dawania mi pieniędzy. Kanapki do szkoły robię sobie sam, w domu. No cóż, muszę pogodzić się z tym, że dzisiejszy mój dzień będzie najgorszym ze wszystkich czwartków...

 

 

Doszedłem już pod szkołę, niestety. Schowałem się za krzakami. Tak strasznie się boję, że oni czekają już na mnie przy wejściu, ale muszę iść na lekcje. Nie mam wyboru. Pomału podszedłem do drzwi wejściowych. Myślałem, że wszystko jest w porządku, poczułem nawet ulgę, ale niestety ta radość była zbyt wczesna.

- Tu jesteś, gnojku! Nawet nie wiesz, jak nas cieszy twój widok. Co ciekawego masz dla nas tym razem? Stówę? A może dwie? - Chciałem coś odpowiedzieć, ale ze strachu odebrało mi mowę. Odwróciłem się i zacząłem uciekać.

- To na nic. Jesteśmy szybsi. Za chwilkę spokojnie cię dogonimy. Nie masz szans przed nami uciec. - Biegłem coraz szybciej, ale czułem, że oni się do mnie zbliżają. Jednak musiałem jeszcze bardziej przyspieszyć. Nie mogłem w takim momencie zwolnić.

 

 

Kiedy wpadłem już w mój rytm, czułem, że ucieczka może mi się udać. Zauważyłem, jak Mark i Klaus powoli zwalniają. Czy to nadzieja dla mnie? Jak tak, to muszę to wykorzystać. Nagle pojawił się przede mną wysoki, drewniany płot, koniec terenu szkoły. Skoczyłem z myślą, że był to skok do wolności. Wierzyłem. że uda mi się przeskoczyć nad przeszkodą. Niestety, pech chyba zawsze mnie prześladuje. To koniec... Zahaczyłem stopą o końcówkę płotu i upadłem twarzą na beton. Wiedziałem już, że z nimi nie wygram... Zwijając się z bólu podniosłem głowę i spojrzałem w kierunku ich groźnie wyglądających sylwetek.

- Proszę, oszczędźcie mnie. Błagam! Nie chcę umierać. - Zapłakanym głosem próbowałem jeszcze namówić ich do litości. Tak, jestem słaby... ale każdy mi się przeraził na widok Marka i Klausa.

- Nie przyniosłeś nam kasy, to nie licz na to, że tak po prostu cię wypuścimy. To już koniec, głupi dzieciaku. - Jeden z nich mocno kopnął mnie w twarz. Nie pamiętam już który, ale chwilę potem drugi poprawił kopiąc w te same miejsce. Myślałem wtedy, że zginę... To było okropne. Po kilku minutach uciekli, a ja leżałem cały zakrwawiony.

 

 

Minęło już kilka dni od tych wydarzeń. Obecnie leżę w szpitalu. Na szczęście chwilę po tym, jak te łobuzy mnie skopały, znaleźli mnie nauczyciele i szybko zadzwonili po karetkę. Wydawało mi się, że byli przerażeni. Po szczegółowych badaniach wykryto u mnie złamanie żeber i wstrząśnienie mózgu. Nie wiem jeszcze, kiedy mnie wypuszczą. Wczoraj miałem operację. Wydaje mi się, że zostanę tu jeszcze co najmniej tydzień, ale jedno jest pewne. Jak tylko wyjdę z tego szpitala, od razu razem z rodzicami wyprowadzamy się z miasta. Nie chcę już tu być. Nigdy nie będę się uśmiechał na widok miejsca, w którym się urodziłem... To takie smutne.

- Witaj, synu. Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Na pewno się ucieszysz. - Usłyszałem spokojny głos mojej mamy. Jest dla mnie wielkim wsparciem. Bardzo się cieszę, że jest ze mną zawsze w trudnych chwilach.

- Słucham uważnie. - Odpowiedziałem jej z wymuszonym uśmiechem na twarzy.

- Mark i Klaus zostali złapani. Już nigdy nie będą ciebie dręczyć. - Fajnie, że ich złapali, ale i tak się nie cieszę. Moja radość życia przeminęła... To i tak nie zwróci mi szczęścia. Przez nich będę się bać już do końca życia. Takie wydarzenia zostawiłyby ślad w psychice każdego człowieka. Nie wiem, jak na razie moje życie jest już stracone. I to wszystko przez jeden, głupi czwartek...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Szalokapel 10.02.2017
    Jak dla mnie było to niestety płytkie. Trochę powtórzeń się znajdzie. Sama tematyka jest okej, ale wykonanie gorsze. Skup się na realistycznych wydarzeniach i emocjach bohaterów. Końcówka wyszła najsłabiej, jak dla mnie. Nie oceniam. Powodzenia.
  • Emi Ayo 10.02.2017
    Dziękuję za szczerą opinię ;) Dopiero uczę się pisać i wiem, że mi to totalnie nie wychodzi, ale próbować warto ;)
  • Szalokapel 10.02.2017
    Emi Ayo, nie pisz, że nie wychodzi. Wszyscy się uczą. Samo życie jest nauką. Powodzenia.
  • Oia 10.02.2017
    Niestety, zgadzam się z szalokapel ;-; Włóż w to więcej uczuć. Dosłownie. Na razie taka 4... Ale tematyka i tak mi się podoba.
  • Emi Ayo 10.02.2017
    Kurcze. starałam się z tymi głupimi uczuciami xD ale jak napisać coś czego samemu się nie czuje?? I mówisz, że lubisz taką tematykę? Ja ci szczerze powiem, że wolę fantasy xD Ale oneshoty zawsze wychodzą mi jakoś dziwnie :p Dzięki za ocenę ;)
  • Pan Buczybór 10.02.2017
    Tak jak poprzednicy: płytko. Wyłapałem przy okazji jeden błąd:
    "Myślałem, że wszystko jest w porządku, poczułem nawet ulgę, ale niestety ta radość nie była zbyt wczesna." - bez "nie". W sumie tekst jest niezły. 4
  • Emi Ayo 10.02.2017
    Aaa,bo ja tam poprawiałam i zapomniałam usunąć to "nie" ;) dziękuję za ocenkę :)
  • CheckYourRed 10.02.2017
    "Tak, jestem słaby... ale każdy mi się przeraził na widok Marka i Klausa." nie jestem pewien, ale chyba miałaś na myśli "by się przeraził".
    Pomysł jest ciekawy, co do opowiadania, brakuje emocji i to bardzo. Kopnęli go po twarzy, skończył z połamanymi żebrami. Nie oceniam, ale czekam na kolejną część, na pewno wyjdzie lepiej. :)
  • Emi Ayo 10.02.2017
    Dzięki za opinię ;) To jest oneshot więc na szczęście nie będzie kolejnych części ;)
  • CheckYourRed 10.02.2017
    Emi Ayo Źle się wyraziłem, chodziło mi o kolejną wersję tak jakby. ;d Czy zaprzestajesz na tym jednym?
  • Emi Ayo 10.02.2017
    CheckYourRed tego już nie będzie ;) ale kolejny oneshot tylko w innym stylu planuję na walentynki ;)
  • CheckYourRed 10.02.2017
    Emi Ayo O to mi chodziło. :) Także czekam. ;d
  • Tanaris 10.02.2017
    Aż się bać teraz czwartków xD Bardzo przyjemne opowiadanie. Zostawiam mocną 4 ;D
  • Emi Ayo 10.02.2017
    Dziękuję :) Ja osobiście uwielbiam czwartki :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania