Czystość w grzechu

Miłość z nas zadrwiła.

W jednej chwili wszystko zmyła.

Zasypała drogę, dając dwóm duszą zbłądzić.

Teraz każdy w swoją stronę kroczy.

Szczęścia szuka, ciut rozkoszy...

Na słońce rzucam ostatnie spojrzenie,

witając się ze światem cieni.

Czuwaj nade mną gwiazdo moich marzeń!

Chroń swoim blaskiem mą samotną duszę.

Schowaj smutek i żale... zabliźnij wszystkie rany.

I zbuduję własną wyspę- swoje sacrum.

Świętość czysta i niewinna.

Korytarzem cieni kroczę by zaznać w nich nieziemskiej rozkoszy.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania