Czytanie, pisanie i czas

Pisanie powinno być teraz krótkie, szybkie, niemęczliwe. Opasłe utwory w rodzaju "Wojna i Pokój", "Czarodziejska Góra", lub "Nędznicy", są dla dzisiejszego czytelnika dziełami za długimi, za nudnymi i z lekka przestarzałymi. Nie ma w tym nic dziwnego, bo świat się spieszy, a odbiorca literatury ma większy wybór tego, co warto przeczytać.

 

Odbiorca jest zawalony cudzymi tekstami. Książki, gazety, Internet, całe to mrowie możliwości dobrodziejstw, zaczyna go osaczać, nużyć, i – w rezultacie – irytować mnóstwem nieznanych słów czy monotonią oczywistych zdań.

*

Czytamy coraz mniej; obok literatury, mamy kino, teatr, telewizję lub kolorowe pisma w różnobarwnym opakowaniu. Mamy też pisma poważne, fachowe, wyspecjalizowane w poruszaniu zagadnień interesujących grono profesjonalistów.

 

Media nas atakują, kuszą ofertami, reklamami, popularnymi programami. Wszystkie publikatory namawiają do uczestnictwa w swoich "intratnych" przedsięwzięciach.

Gazety zwiększają zawartość, mnożą artykuły, a wszystkie przeczytać, obejrzeć, choćby na chybcika, by z grubsza wiedzieć, o co chodzi.

 

I na tym polega problem: czasu mamy ograniczoną ilość, a tekstów do przeczytania – wiele. Dlatego, by zapoznać się z jak największą ich liczbą, wybieramy krótkie, zwarte, zrozumiałe od razu.

 

Długie, zawiłe, mało klarowne, wymagające namysłu, a niekiedy powtórnego przeczytania i zastanowienia się nad znaczeniem każdego słowa, teksty wymagające od nas wysiłku, odrzucamy. Odrzucamy, bo wymusza to na nas pojemność psychiki.

Wypieramy z siebie, bo jest to nasz ratunkowy sposób na przetrwanie w tym coraz to bardziej rozpędzonym świecie. W świecie atakujących nas, lawinowo powstających i nieograniczonych możliwości dokonywania wyboru.

 

A gdy do faktów tych dodamy następujące, a mianowicie, że oprócz kultury musimy zajmować się prozą życia, czyli - zarabianiem na chleb, uczeniem się do egzaminów, że oprócz lektur i pisania w Internecie, musimy znaleźć czas na życie towarzyskie, na miłość i przyjaźń, rodzinę i znajomych, lub na wędrówki w nieznane, łatwiej przyjdzie nam zrozumieć, dlaczego wolimy teksty mini.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Mane Tekel Fares 06.07.2019
    Miało być 5 ale klikęło mi się 4 i nie mogę poprawić. Przepraszam.
    Co do zasady podzielam uwagi autora. Przytoczył bym jeszcze kopernikowskie twierdzenie, iż pieniądz gorszy wypiera lepszy. Ten proces rozpoczął się już dziesiątki lat temu, jednak można dostrzec przyspieszenie.
  • sensol 06.07.2019
    taka prawda. może jest to też kwestia wieku. jak byłem młody czytałem jak wściekły. każdą chwilę wolną poświęcałem na czytanie. teraz mnie czytanie często nudzi. i że gorszy pieniądz wypeira lepszy, to tez prawda. tak samo jest w muzyce. filmie.
  • Canulas 06.07.2019
    Oczywistości, które jednak bolą. Jeśli coś przyspiesza, to często dlatego, że spada. Ze światem też tak może być.
  • Mane Tekel Fares 06.07.2019
    A to ciekawe. Fale postępu Schumpetera zakładają skracanie w czasie kolejnych przełomów technologicznych. I to od stu lat potwierdza się idealnie. Ale nigdy nie patrzyłem na to z perspektywy "zejścia" się momentów zwrotnych z dnia na dzień. Fajny temat na postapo.
  • jesień2018 06.07.2019
    Z przyjemnością nie podpisuję się :) Tzn czytam mniej niż kiedyś - to prawda, że czasu nie mam wiele. Ale nadal lubię długie, zawiłe i głębokie (książki papierowe, w necie faktycznie wolę krótko). I moje dzieci też czytają grube tomiszcza. Więc jest jeszcze nadzieja dla świata;)
  • Cofftee 06.07.2019
    Jestem z Tobą! Też czytam, jak to lubimy w rodzinie nazywać, "basiory" ;-)
  • sensol 06.07.2019
    no właśnie! dobrze, że zauważyłaś. czytanie długich utworów - tylko na papierze! z monitora wchodzą krótsze formy. dzieci biorą przykład z rodziców, dlatego Twoje czytają :). to raczej niezwykłe. syn mojej siostry cały dzień gara w gry. książką się brzydzi... postępuje smartfonizacja totalna. dlaczego wolą 2D w telefonie zamiast 3D w naturze -tego nie pojmuję. jednak świat jest przeciez piękny. drzewa, niebo, ptaki, psy , koty, łaki, pola, lasy, wiatr, chmury - wszystko to teraz mają w kiełbasie. wolą gapić się w ekranik wielkości tabliczki czekolady. dziwne
  • nerwinka 06.07.2019
    Oczywiście, nie generalizujmy, bo nie wszyscy są domy wypełnione grubymi tomami i rodziny z młodymi ludźmi nawykłymi do lektury ze zrozumieniem. Lecz są to domy nietypowe dzisiaj, ponieważ większość obecnych nie ma biblioteki. Specyficzny zapach drukarskiej farby i długie czytanie wielotomowych ksiąg jest w zaniku a czytanie krótkich tekstów przez komputer – w modzie.
    Nawiasem mówiąc Internet jest dla niektórych dobrodziejstwem, gdyż stanowi dla nich jedyny kontakt ze światem. Pozwala choć w ten „ZASTĘPCZY” sposób uczestniczyć w nim nadal.
    Pozdrawiam
    Marek Jastrząb
  • jesień2018 06.07.2019
    Panie Marku, rzeczywiście zauważyłam, że wielu ludzi nie ma biblioteczki w domu. Ale kiedy byłam mała i odwiedzałam koleżanki, miałam podobne obserwacje...
    Sensol, no niestety moi też spędzają czas w 2D, kontaktują się tak ze znajomymi (choć na żywo również i to bardzo często), grają, oglądają filmiki (np. średniak właśnie uczy się rysować oglądając jakieś instruktaże) - niestety świadomość, że w internecie jest wszystko, rodzi pokusy, którym trudno nie ulec. Cieszę się więc, że mają jeszcze wielki świat poza tym. Ale też martwię czasami.
  • Something 06.07.2019
    Zacne, mości pisarzu. Jakość jest, przy zachowaniu świetnego warsztatu.
  • Zaciekawiony 06.07.2019
    Z jednej strony ludzie uzasadniają swoje nieczytanie długością tekstu, z drugiej zaś strony obecny debiutant nie może wydać po prostu jednej książki fantasy, musi to być od razu siedmiotomowa saga z dużą ilością literackiej "waty". Wydawcy nie znają się na czytelnikach, że wymuszają na autorach takie sztuczki? A może wśród tych, którzy jednak nadal czytają, i stanowią i tak większość klientów, panuje estyma grubej książki i przywiązanie do tych samych bohaterów?
  • Bożena Joanna 06.07.2019
    Na nic nie ma reguły. Proza życia nas ogranicza, zmęczony czytelnik chętnie sięgnie po krótki utwór dla rozrywki, może wzruszyć się czytając liryczne strofy poety, którego wcześniej nie znał. Natomiast kiedy posucha w telewizji, nic nie zastąpi długiej powieści.
  • nimfetka 06.07.2019
    Możliwe, że czytanie w większym lub mniejszym stopniu wymiera, ale dla mnie - nie ma podziału na bardziej czy mniej wartościową kulturę. Mam na myśli jej rodzaje, książki, komiksy, muzyka, gry(!), mogą, ale nie muszą stać się częścią wysoko cenionej sztuki. Zaznaczyłam gry, bo bardzo często wpisuje się je w kategorię wynalazków, psujących dzisiejsze społeczeństwo. Dla mnie takie stwierdzenie jest totalnym wypaczeniem. Dobre gry, tak jak i dobre książki, rozwijają. Kiedyś i papierowe powieści budziły postrach wśród masy.
    Podsumowując to co mam właściwie na myśli - to, że ludzie w pewnym stopniu, tak jak wspomniałeś, poprzez pęd życia rezygnują z obszerniejszych książek, nie wydaję mi się aby było prognozą na całkowity zanik sztuki w ludzkich sercach. Chociaż paradoksem dzisiejszego świata jest to, że mimo jej ogólnodostępności, wydaję się, że sięgamy po nią zdecydowanie za mało. No, ale to już moja subiektywna opinia.
    Bardzo klarownie układasz obok siebie słowa, zdania są płynne i mądre, dobrze się to czyta.
    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania