Czyżby początek wojny? - 13 podrozdział
Nastał rok 1941. Wchodząc do swojego biura zauważyłem , iż na biurku leży sterta dokumentów. Zirytowałem się w pierwszej chwili , ponieważ niemiałem ochoty czytać tych papierów w letni gorący dzień.Podchodząc zrezygnowany do biurka wyjąłem butelkę wina niemieckiego , które dostałem rok temu od Sochackiego, za zlikwidowanie Łukasza i Agaty. Przegladając ów papiery zauważyłem rozkaz od samego Fuhrera . Ten tajny dokument był adresowany do Sochackiego , niewiem z jakiej przyczyny pojawił się na moim biurku. Dopiłem roczne winko i udałem się z papierem do gubernatora. On jak zwykle siedział w swoim gabinecie i myślał nad nowym rozporządzeniem. Zasalutowałem i podałem mu dokument, on wyciagnał reke i z uśmiechem odparł:
-No wreszcie , czytałeś go , wiesz o co chodzi?.
Patrząc na niego zdziwiony odparłem:
-Przecież nie jest adresowany do mnie , niemam prawa go czytać , a z dziwniej przyczyny zjawił się na stercie dokumentów.
Popatrzył na mnie zirytowany i uderzajac o stół odparł:
- To cholera jasna nikt panu niepowiedział ze jest to także do pana kierowany ten list , ma się pan zapoznać z nim , a nie tylko ja. Mam wszystko robić za was? .
Byłem oszołomiony jego zachowaniem jednak po chwili spytałem się:
-To mogę dostać ten papier zapoznam sie z nim.
On spojrzał na mnie z wsciekłościa w oczach i głosnym tonem poiwiedział:
-Wie Pan co tu jest Smetana . Wie Pan?. - zapalił cygaro i uspokoiwszy się mówił dalej - prosze iśc do biura i poczekać na ten dokument . Odszedłem do swojego gabinetu.Po paru minutach przybył Szlezwig i wreczył mi dokument. Powiedziałem , aby zaczekał , i gdy zacząłem czytać, jednak po przeczytaniu pierwszego zdania niedowieżałem własnym oczom co widzę . Spojarzałem na szeregowca i powiedziałem:
-No Szlezwig masz swoją ukochaną wojnę , 25 czerwca rozpoczynamy operacje barbossa . Każdy kto chce walczyć z komunistami ma sie stawić 23 czerwca na granice .Masz tu zaznaczone miejsce zbiórki. Miłej wojenki , a i lepiej sie śpiesz ciężarówka za 5 minut odjedzie.
Uścisnął mi rękę , i udał się uradowany w stronę ciężarówki która zmierza właśnie na front.
Po zapoznamiu się z tymi informacjami oraz po skończeniu służby opowiedziałem Łukaszowi, oraz dowództwu o informacjach które zdobyłem . Dowodztwo niebyło zaskoczone tym zwrotem akcji , natomiast ja w raz z Gajdą i Agatą poszliśmy do restauracji na dobre winko aby uczcić to wydarzenie.
Komentarze (8)
Chfurechka ;)
XOXO :*
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania