Dalsze losy Pawła - 19 podrozdział
Dalsze problemy z Stiepanem czy może koniec zmartwień Pawła?
Przed dostarczeniem testów nowej broni , Paweł oraz Stiepan walczyli miedzy sobą o wpływy samego Stalina. Wiedzieli iż te dokumenty są dla Stalina ważne. Jako pierwsi dowiedzieli się o planowanych czystkach w kadrach przywódcy ZSSR. Pierwszego września 1941 roku przybyły owe dokumenty. Stiepan siedział na fotelu w swoim gabinecie i palił cygaro , jednak gdy spostrzegł nadjeżdżające auto ubezpieczane przez konwój domyślił się co może przewozić. Paweł który dostał wiadomość telefonicznie oczekiwał właśnie przed budynkiem owego posłańca. Konwój zatrzymał się przed budynkiem a Paweł odparł:
- Zdrastwujcie . Nie było żadnych kłopotów z przewozem ?.
Stary siwy człowiek z brodą wysiadł z auta i odparł:
- Jeno suszy towarzyszu ssuszy .
Paweł pokiwał głową i odparł:
- Dobrze towarzyszu Makarov możecie iść do mojego biura. Proszę wziąć dokumenty i za mną.
Stary z zapałem pobiegł do wozu , zabrał teczkę dokumentów i udał się w stronę Pawła.
Gdy odchodził jeden z eskortujących zapytał:
-Towarzyszu kapitanie mamy już wolne czy będziemy jechać jeszcze ?.
Ten odwrócił się do pytającego i oparł rozbawionym głosem:
-Macie wolne , dopiero za dwa dni jedziemy. – i zwrócił się do Pawła mówiąc:
- Są tu jakieś dziewuchy , należy się moim ludziom odpoczynek czyż nie?.
Kozioł uśmiechnął się do Makarova i zaprosił go do biura. Jednak w trakcie wchodzenia do owego pokoju , dawało się usłyszeć gruby głos Siepana skierowanego do pijącego konwojenta:
- Gdzie dokumenty , gdziessz są , ja mam wgląd w nie nie Kozioł czy wyrażam się jasno?
Przestraszony szeregowiec zasłaniając się butelka przed uderzeniem odparł:
- Makarov tu rządzi nie ja , został zaproszony do biura tego drugiego , ja nic nie wiem.
Paweł poprosił dowódcę aby usiadł nalał sobie cos do picia a sam wyszedł do wrzeszczącego Stiepana.
Wychodząc na podwórze gdy zobaczył iż Warchov kopie jednego z eskorty wyciągnął pistolet i strzelił w niebo. Gdy to zrobił odparł zirytowany:
- Do cholery Stiepan co ty robisz , czemu drzesz się ty debilu?. Ja jestem twoim przełożonym masz być mi posłuszny. Wiesz że nie toleruje niesubordynacji.
Ten słysząc to odwrócił się do Pawła i podchodząc szybkim krokiem do niego uderzył go w brzuch , konwojenci od razu zatrzymali Siepana a on zaczął mówić do kucającego z bólu Kozioła :
- Wiesz gdzie mam twoje rozkazy , uważasz się za wyższego ode mnie. Myślisz że Stalin cię szanuje , ty nic nie wiesz. Możesz pisać do niego listy , on uważa cię za nikogo. Założę się , że w trakcie czystek ty pierwszy dostaniesz kule.
Paweł podnosząc się mówił: I co skończyłeś. Jak śmiesz podnosić rękę na wyższego rangą .Wiesz że jest mobilizacja, nie każę cię zabić to byłoby zbyt proste wyśle cię tam , gdzie będziesz przeklinać dzień kiedy zaatakowałeś swojego przełożonego. I zwrócił się do konwojentów:
- Proszę go zabrać i związać porządnie. Powiem waszemu dowódcy gdzie się udacie dalej.
Zasalutowali i odeszli z związanym Warchovem.
Po pięciu minutach Paweł wszedł do gabinetu usiadł i odparł:
- Macie towarzyszu pasażera, proszę go pilnować jak oka w głowie. Zbieracie go ze sobą.
Konwojent bez zawahania odparł natychmiast:
- Jeżeli takie są rozkazy oczywiście , a gdzie jeśli można wiedzieć , nie mamy jeszcze wytycznych.
Kozioł napisał coś na kartce i podał towarzyszowi , ten widząc to uśmiechnął się i odparł:
- A co tam będzie robić , buty , a może broń hehe?.
Spotkał się z szybka odpowiedzią :
- Będzie żołnierzem i nic więcej. Podejrzewam , że zima w tym miejscu będzie tego roku cierpła - i z uśmiechem podał szklankę Warszawskiej wódki wraz z cygarem Makarovi.
Dyskutowali jeszcze przez dwie godziny. Następnie Makarov udał się do swojej kwatery.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania