Damian - Dekaos Dondi
Damian był pięknym trzydziestoletnim mężczyzną i w wolnych chwilach pracuje na zbieraniu puszek po piwie i później je sprzedawał mając pieniądze na dokarmianie ptaków lubi przyrodę.
Pewnego razu jego dziewczyna była z niego dumna, bo dał pewnej starszej kobiecie i ona mu odpłaciła jak tylko najlepiej umiała. Ładna też była mimo wieku co miała sporo powiedziała do niego a on usłyszał, bo mówiła głośno, bo wszystko tak robiła.
– Nie każde złoto jasno błyszczy Damianie – powiedziała a on pokiwał ze rozumieniem głową bo słuchał jej uważnie chyba.
– I nie każdy co wędruje błądzi i Damian znowu pokiwał potakująco.
– Czemu mi to mówisz – zapytał Damian, gdyż był ciekawy spieszył się na zbieranie puszek, bo jego ptak marniał co go hodował.
Kobieta jednak nie odpowiedział tylko wstała poszła sobie i siedzi teraz gdzie indziej ma spokój od wkurwiających Damianów co nie rozumieją co się do nich mówi zawczasu przestała myśleć na ten temat.
Damian też sobie poszedł zmartwiony do domu bo zimno się zrobiło a gdy marzł to zobaczył swojego ptaka co wyjrzał z klatki szukał Damiana po całym mieszkaniu chociaż stał.
Damian poszedł na spotakanie ze swoją dziewczyną o blond oczach i rumianym tyłku. Poszli do niej do mieszkania na łóżko co od razu tam wchodzą na pościel. On jej zdjął wszystko z wieszaka i kazał się nakryć bo zimnao było przytulili się w sobie.
Ona zapytała chociaż chciała być goła:
– Nie podobam się tobie? – Pokiwała znacząco piersią w jego kierunku lewą też chociaż schowane były pod.
– Nie każde złoto jasno błyszczy – odpowiedział Damian ale mu się spieszyło więc wyszedł z mieszkania.
– Nie każdy kto wędruje błądzie – zawołała ona chociaż ubrana to się nie wstydziła tylko wybiegła za nim w korytarz by dać mu po ryju. – Bo ci jajo urwę – dodała groźnie bo umiała od wczoraj tak mówić. Dostał on dużo razy i krzyczy przerosił.
Poszli do lasu. Damian zapomniał o dokarmianiu dostał morderczych chęci bo w głowie mu się miesza od wszystkiego albo jeszcze więcej.
Zaszedł ją od tyłu, gdy sikała w krzakach po grzybach. Powiedział do niej:
–Nie każde złoto jasno błyszczy twoja skóra jednak tak. Podniecasz mnie a ona błagała żeby jej darował i darował bo nagle umarł i teraz śmierdzi długo go nikt nie znajduje w leśnej głuszy.
Ona nic nie powiedziała tylko wzruszyła ramionami i poszła się dokończyć bo przerwał jej Damian i leży nieżywy a ptaki mu oczy wydziobują wszystkie.
Komentarze (60)
Mi to wygląda na podpis Nuncjusza, mimo że konwencja margeritowska.
Stawiam na Nuncjusza.
I pytam się kiedy zostaną poodkrywane karty, bo jestem cholernie ciekaw trafności swoich typów?
Także sorry, nie tym razem.
Pozdrawiam.
nie jest jeszcze podany, a my zgadujemy?
ale wiem kto to napisał zaciekawiony
"Ona nic nie powiedziała tylko wzruszyła ramionami i poszła się dokończyć bo przerwał jej Damian i leży nieżywy a ptaki mu oczy wydziobują wszystkie."
Tamto wyżej też, ale to jest takie ach-och ;)
Nadal myślę że Nuncjusz. Konwencja się zgadzalaby.
ja nie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania