Daremnie.
Mój Ukochany T...
myśli sobie cicho.
Siedząc obojętnie na krześle
wśród rzeczywistości
nic nieznaczącej bez niego obok.
Swych dłoni chłodnych szorstko dotyka
nerwowo pociera, a łzy
po policzku spływają niekontrolowanie
a przed oczami widzi wszystkie z nim spędzone chwile
Z nim i z innym,
próbuje on zetrzeć z ciała
i umysłu uczucia jedynego
i dotyk pełen wyrazistości
pewności tak intensywnej,
że nie jest w stanie
nic ich zmyć, nic zetrzeć
Daremnie próbować.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania