Data śmierci

- Odwal się ode mnie! Czy ty nie możesz choć raz mnie zrozumieć?! – z trzaskiem zamykam drzwi do swojego pokoju.

Czemu mama nigdy nie spróbuję postawić się w mojej sytuacji? Zawsze kłócimy się o jakieś nieistotne sprawy. Mam tego dość.

Wyciągam małą torbę podróżną spod łóżka i kładę ją na środku pokoju. Wywlekam z szafy potrzebne ubrania, po czym wrzucam je do torby. Kiedy już sprawdzam, czy wszystko zabrałam, zapinam zamek błyskawiczny.

Na dworze jest zimno i pada śnieg, dlatego ubieram na siebie ciepłą kurtkę i wytrzymałe buty. Gotowa do wyjścia otwieram okno. Od ziemi dzieli mnie nie całe dwa metry więc bez problemu uda mi się uciec. Jako pierwsza ląduję torba a dopiero potem ja. Zarzucam bagaż na ramię i podążam lekkim truchtem w stronę lasu.

Nie mam pojęcia gdzie zaprowadzą mnie nogi, byleby jak najdalej od domu.

Pięć minut później znajduję się już w leśnych ciemnościach, drogę oświetla mi jedynie księżyc, który błyszczy na niebie wraz z gwiazdami.

Tu jest tak pięknie… Wysokie sosny pokrywa biały puch, jakby sięgają nieboskłonu. Nieduża mgła unosząca się pośród pni drzew wyglądająca jak miękki dywan.

Idę przed siebie słysząc tylko własne kroki. Jednak w pewnej chwili nieziemską cisze przerywa szept:

- Nie ładnie tak uciekać z domu, Annabelle.

Podskakuję wystraszona i rozglądam się dookoła. Nikogo tu nie ma… Oglądam się przez ramię raz jeszcze, nic. Kiedy z powrotem odwracam głowę nagle widzę przed sobą ogromnego, białego wilka. Z pyska wystają mu rzędy ostrych kłów. Zaczynam się cofać, strach bierze gorę nad moimi kończynami. Próbuję uciec ale przede mną zmaterializowała się bestia.

- Robi wrażenie, co nie, Annabelle? – wilki nie potrafią mówić ale ja jednak wiem iż to on jest owym „szeptaczem”.

- Skąd wiesz jak mam na imię? – nie poznaję własnego głosy, który jest o ton wyższy niż zwykle.

Monstrum zaczyna złowieszczo rechotać.

- Ja wiem wszystko.

Przecież nikt nie może wiedzieć wszystkiego…

- Ja nie jestem Nikim. - jego zielone ślepia, przeszywają mnie na wylot.

Czyta moje myśli?

- Zostaw mnie w spokoju! – krzyczę.

- Nawet nie chcesz poznać daty swojej śmierci?

O co on mnie pyta? Czy ktoś chciałby poznać dzień, w którym ma umrzeć?

Nawet nie muszę odpowiadać, wilk zna już odpowiedź.

- Czyli nie? Szkoda, wtedy może mogłabyś spowolnić swoją śmierć… - odpowiada obojętnie, po czym skacze na mnie.

Próbuję wydostać się spod ogromnego cielska bestii.

- Pomocy! – mój szloch tłumi krzyki.

Wilk rozwarł paszczę gryząc mój obojczyk.

Zaczynam wyć z bólu. Ramię pulsuje i pali, jakby ktoś wsadził w moje ciało rozżarzony kawałek metalu. Wilk nie atakuje kolejny raz, zniknął, jakby rozwiał się w powietrzu.

Leżę na plecach, lepkie łzy mieszają się ze szkarłatną krwią i wsiąkają w śnieg. Teraz chciałabym tylko przeprosić wszystkie osoby, których zawiodłam w swoim życiu. Przeklinam też siebie za to, że uciekłam z domu. To jest kara.

Myślę, że to koniec, kiedy z oddali dochodzi mnie dźwięk policyjnych syren. Otwieram oczy ze zdumienia.

Może jednak przeżyję…

- Tutaj! – głoś więźnie mi w gardle.

Próbuję się podnieść ale straciłam już za dużo krwi, pozostaje mi czekać. O ile mam jeszcze czas.

Prawię mdleję, gdy kątem oka dostrzegam czerwone kozaki. Znajome… Podnoszę wzrok i już jestem pewna.

- Mama… - płaczę.

- Kochanie, spokojnie. Wszystko w porządku, skarbie. – mama zaczyna głaskać mnie po głowie.

- Przepraszam mamo… - tylko tyle udaje mi się powiedzieć.

Zamykam oczy, chwilę później czuję jak unoszą mnie czyjeś ręce. Ktoś niesie mnie w kierunku radiowozów.

 

Może się pomyliłeś, może sobie jeszcze pożyję?

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Chris 03.07.2015
    Naprawdę dobre. Można by to było ciut wydłuż, aby bardziej wzmocnić scenę z wilkiem, ale po co. Ode mnie 5 :)
  • Marzycielka29 03.07.2015
    Ciekawe opisy i super narracja. Bardzo lubię czytać takie opowiadania, niby zaczynają się zwyczajnie, a tu bum! Super 5
  • Sky300 03.07.2015
    Dziki Chris, dzięki Marzycielka :)
  • Chris 03.07.2015
    Jestem dziki? Jak bestia! :)
  • Grilu 03.07.2015
    Ode mnie 4. Pomysł ciekawy, ale są błędy :)
  • Sky300 03.07.2015
    Sory Chris, pisałam na telefonie :P *Dzięki
  • Sky300 03.07.2015
    Grillu mogłabyś sprecyzować? Proszę powiedz jakie zauważyłaś błędy to będę wiedzieć co poprawić :)
  • Sky300 03.07.2015
    *Grilu
  • Vasto Lorde 03.07.2015
    No nieźle. Tytuł mnie zaciekawił, a opowiadanie powaliło :) Dobre opisy i całość na 5 :)
  • Sky300 03.07.2015
    Dzięki Vasto :)
  • Slugalegionu 03.07.2015
    Dobre, chociarz jak mówił Chris, mogłaś wydłużyć. 5
  • Sky300 03.07.2015
    Slugalegionu, o 2 w nocy już straciłam siły xD
  • Slugalegionu 03.07.2015
    Aha, to co innegoXD Długość idealna. Jest git i takie tam.
  • Sky300 03.07.2015
    Dzięki, dzięki ;P
  • Anonim 05.07.2015
    Opowiadanie mnie niezwykle wciągnęło, nie mogłam się oderwać XD
    5/5
  • Sky300 05.07.2015
    Miło mi Shiroi :P
  • Akwus 15.02.2016
    "- Odwal się ode mnie! Czy ty nie możesz choć raz mnie zrozumieć?! – z trzaskiem zamykam drzwi do swojego pokoju." - bardzo fajne pierwsze zdanie :) Udało Ci się mnie zahaczyć do dalszej lektury :)

    A zaraz po tym zdaniu, muszę polecieć standardem - chyba powinienem go sobie przygotować do wklejania :) - za dużo przymiotników!
    "małą torbę podróżną" - małą czyli jaką? jakie ma znaczenie, że małą, a może duża albo średnia też by się nadała?
    "zamek błyskawiczny" - bo masz jeszcze zamek w drzwiach i nie chciałaś by czytelnik się pomylił?
    "ciepłą kurtkę" - w sensie bardziej jesień/zinma zima czy zima/wiosna?
    "wytrzymałe buty" - przykładowo robocze :)
    Całe to zdanie z kurtką i butami można było zastąpić: Ubieram się. :D
    "Nieduża mgła " - to mój faworyt tego opowiadania :D opisz mi proszę NIEDUŻĄ mgłę która dodatkowo wygląda jak miękki dywan :D
    "nieziemską cisze" - powiedzmy marsjańska, lub księżycowa cisza? lub taka z kosmicznej próżni?
    "lepkie łzy" - czemu lepkie?
    "szkarłatną krwią" - a masz jeszcze jakąś inną, że zaznaczasz tu szczególnie jej kolor?

    A z inne beczki:
    "Próbuję uciec ale przede mną zmaterializowała się bestia." - mieszasz czasy :) i podmioty :D Robisz to wielokrotnie, ale już nawet nie wypisuje wszystkich miejsc. To bardzo utrudnia czytanie. koniecznie nad tym popracuj.
    "- Zostaw mnie w spokoju! – krzyczę." - już wykrzyknik sygnalizuje, że krzyczysz
    "odpowiada obojętnie, po czym skacze na mnie." - odpowiedź obojętna, raczej spowalnia akcję, a potem nagle w tym samym zdaniu zmieniasz tempo skacząc - to się gryzie :)

    Prócz powyższych... tekst jest zdecydowanie ok! Dajesz nam bohaterkę, z konkretnym celem, od początku wiem, co chce osiągnąć i czemu. W pewnym momencie określa się stawka - może zginąć! Bohaterka przeżywa trudny moment, żegna się z z życiem, przeprasza wszystkich, niemal godzi się na śmierć, zapewne żałuje ucieczki... Mógłbym się przyczepić do tego, że rozwiązanie przychodzi samo, a nie dzięki działaniom bohatera, ale tu akurat to pasuje.

    zostawiam 4 i czytam dalej :)
  • Sky300 15.02.2016
    Widzę, że bardzo serio wziąłeś się do roboty :O Dzięki za wypisanie błędów. Jak mówiłeś o przymiotnikach to się uśmiałam xD Jestem chyba za bardzo przyzwyczajona no pisania poetyckich rzeczy, a jak pewnie wiesz, w takich można na samych określeniach lecieć :P

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania