Dawno i pewnego razu
Upadł przymocowany widok,
słońce jak likier wsiąkło w rękaw,
zeszło powietrze ze szczerb w płocie.
Zmielił się cały kawał przygód,
by noc odbiła z miski wody.
Dohuśtać tylko takie myśli,
przy których w snach sowieją zboża.
Upadł przymocowany widok,
słońce jak likier wsiąkło w rękaw,
zeszło powietrze ze szczerb w płocie.
Zmielił się cały kawał przygód,
by noc odbiła z miski wody.
Dohuśtać tylko takie myśli,
przy których w snach sowieją zboża.
Komentarze (10)
Celniutko.
Dzięki, laura.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania