Demony z Krainy Zamarzniętych Jezior

Charczący oddech gra ostatnią muzykę,

kłując jak ciernie płuca melomana.

Każde z nich nie przynosi ulgi, lecz obawę,

że nowy wschód nie nadejdzie.

 

Nutki zapisane krwią na pięciolinii

wygrywają jak zepsuta katarynka ostatni takt.

Podpis głupca na diabelskim cyrografie

straszy wielkimi oczami duszę grzesznika.

 

Purpurowa orkiestra pomalutku kończy grać.

Kurtyna zrobi życiu psikusa i opadnie na kolana.

Spadająca jak szalona kometa nagle zamknie

ostatni rozdział książki mojego żywota.

 

Trafię do ognia, który spali zapisane piórem

na pożółkłych kartkach słowa pełne grzechu.

Nie będę miał zaszczytu spotkać aniołów i Boga.

Prędzej duszę zniewoli sam Lucyfer i jego demony.

 

Jednak zamiast gorących języków płomieni

czuję siarczysty chłód, który mrozi krew i ciało.

Odczuwam potworny mróz i nie widzę żaru ognia.

Suchy lód zamienia w lodową skałę spływającą łzę.

 

W zimnie odczuwam żal za to co uczyniłem.

Otoczony upiorami i demonami bardzo cierpię.

Nie mają dla mnie dobrych nut i zapisanych wyrazów,

lecz chłód w sercach, które okiełznał kuszący gad.

 

Do jakiej krainy przybyła potępiona dusza?

Zimny ogień! Zamarznięte rzeki i jeziora!

Tylko demony przypominają mi gdzie jestem.

Zło, które popełniłem musi zostać ukarane.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania