DEPRESJA

Był rok 2024. Polska pod rządami Szymona Hołowni była w kryzysie. Gospodarka się załamała, ludzie stracili pracę, a system zdrowia się rozpadł. Ludzie płacili wysokie składki zdrowotne do Narodowego Funduszu Zdrowia, ale nie mogli liczyć na żadną pomoc. Nie było lekarzy, ani leków. Nie było szpitali, izb przyjęć, ani ambulansów. Tylko kolejki, biurokracja i korupcja.

 

Adam był nauczycielem. Pracował w szkole podstawowej. Miał żonę i dwójkę dzieci. Miał depresję kliniczną. Nie radził sobie ze stresem i problemami. Nie miał nikogo, kto by mu pomógł. Nie miał pieniędzy, żeby iść do prywatnego psychiatry. Nie miał czasu, żeby czekać na wizytę w publicznej poradni psychiatrycznej. Nie miał nadziei, że coś się zmieni.

 

Pewnego dnia, Adam postanowił się zabić. Wziął nóż i przeciął sobie żyły. Nie chciał żyć. Nie chciał cierpieć. Nie chciał być ciężarem dla rodziny. Nie wiedział, że jego żona i dzieci wrócą wcześniej do domu. Nie wiedział, że zobaczą go leżącego w kałuży krwi. Nie wiedział, że będą krzyczeć i płakać.

 

Żona Adama zadzwoniła po pogotowie. Nie było odpowiedzi. Zadzwoniła po policję. Nie było odpowiedzi. Zadzwoniła po taksówkę. Nie było wolnych. Zadzwoniła po sąsiada. Nie odebrał. Zadzwoniła po brata. Nie miał samochodu. Zadzwoniła po ojca. Nie miał prawa jazdy. Matka już od kilku lat nie żyła.

 

Żona Adama była zrozpaczona. Nie wiedziała, co zrobić. Nie mogła zostawić dzieci same w domu. Nie mogła zabrać Adama do szpitala. Nie mogła go uratować. Nie mogła nic.

 

Adam umierał. Czuł zimno i ból. Czuł winę i żal. Czuł miłość i strach. Czuł wszystko i nic.

 

Adam nie żył. Żona Adama płakała. Dzieci Adama krzyczały. Nikt nie pomógł. Nikt nie przyszedł. Nikt nie zwrócił składek zdrowotnych na Narodowy Fundusz Zdrowia.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania