Dla taty

Nie było cię przy moich narodzinach

Chrzcinach ani nawet imieninach

Nie dzwoniłeś ani razu

Niby z braku czasu..

Ale dla innych miałeś go

Gdy w nocy płakałam

To do snu utulała mnie mama

Nie ty

Bo ciebie nie było nigdy

Zostawiłeś,porzuciłeś

I z uśmiechem wywaliłeś

Z pamięci,serca,domu

I nie pochwaliłeś się nikomu

A ja czekałam przez te miesiące,lata

Wciąż łudząc się ,że wróci tata

I zamieszka z nami

I że podzielę się z nim marzeniami

Po kilku latach czekania

Zrozumiałam, że tata to tak naprawdę

Kawał drania

I jestem teraz bez ojca

Bo wywaliłam go z serca

I teraz już wiem

Że ojcem jest ten

Kto pokocha i zrozumie

A nie porzuci i będzie mieć cię w dupie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • KarolWes 25.11.2016
    Ładny wiersz. Dobrze ujęte w słowach. 5
  • Angela 25.11.2016
    Ładny, prawdziwy i przepełniony smutkiem. 5
  • Alesta 26.11.2016
    Piękne sąsiadko.
    PS mam cię!
  • KarolaKorman 26.11.2016
    Mocne słowa, ale prawdziwe :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania