Do duetu dużo brakuje...
-Jeszcze jeden! Jeszcze raz! -Powiedziała zadyszana, robiąc kolejny piruet.
-Co... ty... odwalasz? -Mówiąc, przeczesał swoje śnieżnobiałe włosy złotym grzebykiem.
-...osiem...dziewięć... Nie widać? Mam dzisiaj spotkanie z moim nauczycielem tańca. Muszę mu pokazać, jakie zrobiłam postępy." -Powoli przesunęła się tanecznym krokiem bliżej Philippa. - A ty co tu robisz?
-Wezwali mnie, niby coś ważnego mają do przekazania mojej świetlanej osobie. Skoro już przestałaś na chwilę robić te wygibasy, to zerknij czy mogę już wejść. -Nie spoglądając na nią, wstał, żeby się rozciągnąć. Jego złota szata pełna brązowo jasnych wzorów zsunęła się z krzesła.
-Sprawdzałam kilka minut temu... Główny nadzorca aniołów rozmawia z kimś przez chmurę, więc poczekaj chociaż raz, a nie taki narwany jesteś. -Powoli kołysała biodrami w rytm puszczonej piosenki ABBY.
-Nie ma to, jak wezwać ciężko prac...
Nagle w całej sali zapadł mrok i z wielkim hukiem otworzyły się ogromne drewniane drzwi znajdujące się na środku wschodniej ściany.
Ciemność nie trwała długo. Po chwili powróciła jasność, a w progu ukazała się postać w czerwonym płaszczu z pod którego ujrzeć można było czarne kimono. Stał tam chwilę z mocno wysuniętymi rękoma co świadczyło, że popchnął skrzydła z niemałą siłą.
-Ughh! Moje dłonie!- Zapłakał głośno i zwinął je pod pachy. - Kiedyś to te drzwi robili lepsze, lekkie... -Zgięty w pół podbiegł do stojącej obojętnie dwójki.
-Czemu ty tak... szpanujesz. Zawsze robisz ten mroczny efekt, jakbyś był co najmniej panem śmierci... ehh. -Opadł znowu na krzesło i zamknął oczy.
-Zgadzam się z nim. O! Dzwoneczek. Możecie wchodzić.
-Obaj?
-Donatello? Nie mówiłam ci? To nie będzie spotkanie z bff. Tylko sprawa co począć z ciężkimi przypadkami. Bye bye. -Pomachała do oby mężczyzn, uśmiechając się przy tym szyderczo.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania