Do oczu napływają łzy.
Do oczu mi napływają łzy.
Już czas przestać być dzieckiem.
Choć wszyscy mówili mi.
Nowe życie, będzie lepsze.
Byli to ci, tak zwani przyjaciele.
Co stawali u mych drzwi.
Z problemem w niedziele.
A ci co od serca są.
Mówili korzystaj.
Ciesz się chwilą, nią żyj.
Bo to przywilej dziecka.
Lecz co zrobić wieczny maj.
Skończy wraz upływem czasu.
Kiedy to obudzę się.
Wśród śpiewów, i toastów.
A na mych plecach poczuje.
Nowy rodzaj balastu.
Co odpowiedzialnością się zwie.
Komentarze (18)
zapraszam też do 5 rozdziału Życia Basi
no i kiedy Olga nas wreszcie porwie do świata elfów
tak nie mogę się doczekać że chyba za chwilę zacznę pisać o syrenach i podwodnym świecie
Ja o podwodnym świecie nie napisze. Bo aż takiej fantazji to nie mam.
No to zostaje życzyć udanego wyjazdu
Nie poprawia się autora. Bo ja mam zbyt małą wyobraźnie, i boje się że zdemoluje Dziedzictwo.
Spróbuje te etapy co przeczytałam. Ale nie mówie, że to będzie dziś.
No w sumie, demolke też mam w Krysztale, bo zaczęłam go pisać.
Ja też spróbuję, ale nie wiem czy mi coś z tego wyjdzie
Świetny, prawdziwy wiersz. Podoba mi się. Właśnie na tym polega życie, że z roku na rok ciąży na nas coraz większa odpowiedzialność. 5
Opowiadanie, znów literówka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania