Do słońca - wprawka
Turn your face towards the sun
Let the shadows fall behind you – Rihanna, Towards the Sun
*
Zwróć swoją twarz ku słońcu… tylko że trochę ciężko to zrobić w nocy.
Muszę przewidywać, gdzie powinno się znaleźć, gdy znowu je zobaczę, i starać się patrzeć właśnie tam. To jest trudniejsze.
Najgorzej jest nad ranem. To najbardziej zimna, najbardziej pusta, najbardziej samotna pora dnia. Nigdy nie czuję się tak źle jak wtedy.
Światła ulicznych latarni trochę pomagają. (Chyba, że jestem u babci na wsi, gdzie gasną po jedenastej.)
Kiedy nad ranem nagle wszystkie przestają świecić, przez ułamek sekundy czuję rozpacz.
Ale dociera do mnie, że te latarnie gasną dlatego, że zaraz wzejdzie słońce.
Komentarze (6)
Początkowo skojarzyło mi się ze słonecznikiem. Słońce - źródło życia. Podążanie za nim i chwila niepewności. A światło sztuczne to jakby zamiennik
Tak, światło sztuczne jest zamiennikiem. Dzięki za komentarz :)
Słonko jest tutaj przekaźnikiem światłości, ale takiej, która nie grzeje, lecz rozświetla zalęknione zakamarki mózgu. Bohaterka zastępuje bijące od gwiazdy światło, światłem sztucznym w najbardziej krytycznych momentach, kiedy budzą się demony duszy. Owe światło, jest jednak za słabe, aby wyrwać ją z tego, co ją przeraża. Jak to mówią „ Pod latarnią najciemniej’. Czas oczekiwania na upragniony świt, męczy ją strasznie, ale zamknięcie oczu nie pomoże i jakby to czekanie trudne nie było, nie ma innego wyjścia. :) Pozdrawiam. 5.
Ciemność nie jest taka zła, gdy istnieje świadomość, że gdzieś tam, Słońce jest.
Gorzej by było, bez takiej pewności.
Nad ranem przestają świecić, by zrobić miejsce, dla słonecznych promieni.
Jakby owe gasnąc latarnie, były symbolem nadziei.
Poza tym, doskonała ciemność, ma swój kres. Nie może być bardziej ciemna.
W przeciwieństwie do światła, co może być jaśniejsze.
Ale też oślepić, w nadmiarze.
Takie subiektywki me:)↔Pozdrawiam😊
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania