Do światła

Wyskorobała się biedronka

Na szczyt lampy co świeciła

I została tam biedronka

Bardzo mała, bardzo miła

 

Wyglądała miło z dala

Jak się w blasku opalała

Jak jej trzepotały skrzydła

Taka mała, tak niewinna

 

Tak śpi jak w łóżeczku

Jej nic dziś nie brakuje

Bo przy swoim słoneczku

Doskonale tak się czuje

 

Wszystko trwało chwilę może

Bo nic nie trwa wiecznie

Jak się kruszą ostre noże

A czas działa obusiecznie

 

Tak biedronka ładna mała

Co na lampie tej siedziała

Nagle piękny blask stracila

w odchłań mroku sie rzucila

 

W odchłani żalu i ciemnosc

Bez swojego słoneczka...

Pełna jadu i wściekłości

Że ktoś ją wygonił z łóżeczka

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania