Dom

Gdy przyjdą spalić nasz dom,

o który walczyliśmy tak rozpaczliwie,

nie, nie ucieknę stąd,

w tą ciemną i zimną noc.

 

Gdy zatłuczą kolbą o drzwi,

te które były tu pierwsze,

nie, nie pobiegnę do lasu,

nie, nie zatonę w ucieczce.

 

Gdy każą mi paść na kolana,

a inni już zamkną powieki,

ja spojrzę w oczy tyrana,

i plunę mu w twarz z uśmiechem.

 

Gdy zechcą mnie łamać kołem,

i strzelać w plecy mych dzieci,

ja sobie wciaż nie pozwolę,

by odejść z opuszczonym czołem.

 

Bo można przecież uciekać,

choć wróg mniej wart jest od zera, lecz tak trudno jest nam wykrzesać,

bohatera z prostego człowieka.

 

Więc zanim podejdą do płotu,

by wyjmować cegiełkę po cegle,

szybciej opadnie ich ręka,

niż moje waleczne serce.

 

I nawet gdy w swe dłonie plugawe,

zagarną co moje powoli,

tego odebrać im nie dam:

mej siły, odwagi i woli.

 

Śmierć to rzecz nieunikniona,

czy w żalu, czy w złości, w chorobie,

lecz najważniejsze jest zawsze pozostać,

wiernym samemu sobie.

 

Więc gdy wypuszczę ostatni mój dech, patrząc na resztki mych dni,

to w heroicznej walce,

upuszczę im jeszcze krwi.

 

Będę im śnić się po nocach,

jak zgrozy i strachu mara,

na zawsze im pozostając,

ich największym koszmarem.

 

Mogli odebrać mi życie,

rodzinę, dom i wspomnienia,

lecz nigdy mi nie odbiorą,

znaczenia mego istnienia.

 

Przyjacielu mój drogi, jedyny,

gniotąc list ten w krwi utytłany,

poszę, zaklinam i wołam,

nie pozwól mi być zapomnianym.

 

Żyj teraz bezpieczny i wdzięczny,

że inni oddali swe ciała,

by ojczyzna była dziś wolna,

i dbaj...

by taka już pozostała.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • betti 11.01.2020
    To na Broniewskim stylizowane?
  • Kocwiaczek 11.01.2020
    Była to odpowiedź na twórczość mojego znajomego. Nie stylizowałam jej na nikim szczególnym.
  • betti 11.01.2020
    Kiedy przyjdą podpalić dom,
    ten, w którym mieszkasz - Polskę,
    kiedy rzucą przed siebie grom,
    kiedy runą żelaznym wojskiem
    i pod drzwiami staną, i nocą
    kolbami w drzwi załomocą -
    ty, ze snu podnosząc skroń,
    stań u drzwi.
    Bagnet na broń!
    Trzeba krwi!
    Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
    obca dłoń ich też nie przekreśli,
    ale krwi nie odmówi nikt:
    wysączymy ją z piersi i z pieśni.
    Cóż, że nieraz smakował gorzko
    na tej ziemi więzienny chleb?
    Za tę dłoń podniesioną nad Polską -
    kula w łeb!

    Ogniomistrzu i serc, i słów,
    poeto, nie w pieśni troska.
    Dzisiaj wiersz - to strzelecki rów,
    okrzyk i rozkaz:
    Bagnet na broń!
    Bagnet na broń!
    A gdyby umierać przyszło,
    przypomnimy, co rzekł Cambronne,
    i powiemy to samo nad Wisłą.

    To sobie przeczytaj, bo wyraźnie coś tam ''pożyczyłaś'' sobie.
  • Artbook 11.01.2020
    Widzę emocjonalny utwór.
    Kawał treści do przemyślenia.
    Nie naraz. Powroty wskazane.
    No a jeśli inspirowane, to tym bardziej jest nad czym się pochylić.
    Każda historia jest inna.
    Pozdrawiam!
  • Kocwiaczek 11.01.2020
    Zapewniam że nic nie "pożyczałam" i szczerze jestem zaskoczona tym podobieństwem. Sama nie wiem co o tym myśleć. Mimo to dziękuję z wskazanie. Mogę poprosić o tytuł tego wiersza?
  • Zaciekawiony 11.01.2020
    Podobieństwo zwrotów jest spore. Wiersz bywa śpiewany, może kiedyś słyszałaś wykonanie i stąd się po głowie pałętały frazy.
  • Kocwiaczek 11.01.2020
    Zaciekawiony - Jest to prawdopodobne, możliwe że coś utkwiło mi w głowie chociaż sama o tym nie wiedziałam. Przyznam, że jak zobaczyłam co Betti wkleiła to aż mnie zamurowało:)
  • betti 11.01.2020
    ''Bagnet na broń''
  • Kocwiaczek 11.01.2020
    Dziekuję
  • Pan Buczybór 11.01.2020
    Jak dla za dużo patosu, tematyka też raczej niedzisiejsza. W miarę porządnie wykonane, ale bez szału, jeśli chodzi o formę i przekaz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania