Dom na wzgórzu

Anna i Tom byli małżeństwem, które postanowiło spędzić weekend w starym domu na wzgórzu, który wynajęli przez internet. Byli zmęczeni codziennym życiem i potrzebowali odrobiny spokoju i relaksu. Nie wiedzieli jednak, że dom kryje mroczną tajemnicę.

 

Dom był duży i zabytkowy, otoczony lasem i ogrodem. Wyglądał na opuszczony i zaniedbany, ale Anna i Tom nie zwracali na to uwagi. Byli zachwyceni swoim wyborem i cieszyli się z możliwości odpoczynku.

 

Weszli do środka i rozejrzeli się po wnętrzu. Dom był urządzony w starym stylu, z ciężkimi meblami i obrazami na ścianach. W salonie stał kominek, w którym palił się ogień. Na stole leżała książka, która zwróciła uwagę Anny.

 

- Co to za książka? - zapytała, podnosząc ją.

 

- Nie wiem, może jakaś historia domu? - odpowiedział Tom, biorąc ją od niej.

 

- Nie, to dziennik. - powiedział, otwierając ją. - Jest tu data: 13 stycznia 1923 roku.

 

- Ciekawe, co tam pisze? - zainteresowała się Anna.

 

- Nie wiem, jest po niemiecku. - stwierdził Tom, przeglądając strony. - Ale widzę tu jakieś rysunki.

 

- Pokaż. - poprosiła Anna, przyglądając się im.

 

- To są duchy. - powiedział Tom, z przerażeniem w głosie. - Duchy ludzi, którzy zginęli w tym domu.

 

- Co ty gadasz? - zdziwiła się Anna. - To pewnie jakaś bajka dla dzieci.

 

- Nie, to prawda. - zapewnił Tom. - Tu jest napisane: "Ten dom jest nawiedzony. Duchy mordują każdego, kto tu przyjdzie. Nie ma ucieczki. Nie ma nadziei. Nie ma litości."

 

- Nie bój się, to tylko stara książka. - uspokajała go Anna. - Nie wierzysz chyba w duchy?

 

- Nie wiem, co mam myśleć. - przyznał Tom. - Ale mam złe przeczucie.

 

- Nie martw się, nic nam się nie stanie. - pocieszała go Anna. - Jestem z tobą.

 

- Dobrze, może masz rację. - zgodził się Tom. - Może to tylko głupi żart.

 

- Tak, na pewno. - potwierdziła Anna. - A teraz chodź, zobaczmy resztę domu.

 

- Dobrze, chodźmy. - zgodził się Tom, odkładając książkę na stół.

 

Wzięli się za ręce i wyszli z salonu. Nie zauważyli, że z kominka wyskoczył iskier i zapalił książkę. Nie zauważyli, że z obrazów spływała krew. Nie zauważyli, że z sufitu zwisała sznurówka. Nie zauważyli, że za nimi podążały duchy. Nie zauważyli, że weszli w pułapkę. Nie zauważyli, że to był ich ostatni weekend.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania