Dopalacze

widziałem świat przez różowe okulary

zgasło słońce

szkła stały się czerwone

wszystko co jasne w mroku wydawało się krwiste

węch jak u rekina

jak krople posoki w oceanie

zwęszyłem ofiarę

próbowałem zwalczyć to w sobie

gniew lalkarzem żaden ruch nie należał do mnie

rozum w kącie tupie krzyczy

chcę do domu

radiowóz w kompanii z porankiem puka do drzwi

wstyd mi mamo że to się stało

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Szpilka 27.05.2020
    Lepiej niż ostatnio ?
  • Vincent Vega 27.05.2020
    Dzięki wielkie, jaka opinia o samym wierszu?
  • Szpilka 27.05.2020
    Vincent Vega Wiersz powinien coś w sobie mieć, żeby nie zginąć w oceanie podobnych ?

    Mikroliryka

    Kochając drzewa, kocham je głównie w słojach,
    Kochając ptaki, kocham je ściśle w kostkach —
    Nie to,
    Co w kształcie,
    Lecz to,
    Co w szumiącej,
    W gęstej jak syrop mikroliryce materii.

    Gdy o księżycu — to mówić łyżką od soli,
    Gdy o słowikach — to znać kaniony ich gardeł,
    Gdy o miłości — to kłaść w milczeniu na stolik
    Włosy twoje osobne
    I twarde.

    Stanisław Grochowiak
  • Vincent Vega 27.05.2020
    Szpilka hmm nie mi oceniać czy mój wiersz jest, czy nie jest kroplą w oceanie podobnych. Piszę co czuję i satram się to oddać po prostu jak najlepiej umiem.
  • Szpilka 27.05.2020
    Vincent Vega Przecież nie oceniłam wiersza, zasugerowałam coś, gdy będziesz pisał następny ?

    Nie sugeruję, gdy sensu pisania nie widzę ?
  • Vincent Vega 27.05.2020
    Szpilk dziękuję bardzo, usiłuję się rozwijać z każdym kolejnym.?
  • Puchacz 27.05.2020
    Niezłe, ale dla mnie aż się prosi o podział.
  • Vincent Vega 27.05.2020
    Dziękuję, zastanowię się.
  • Pan Buczybór 27.05.2020
    Trochę mi się nie widzą te przerzutnie, sugeruję również podział na strofy...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania