Dotyk

Łańcuch ze smutku oplatał mnie

A ja nieobecnym wzrokiem wędrowałem

Szukając gwiazd na dziennym niebie.

 

Łzy bezradności spływały w rządku

A ja nieobecnym wzrokiem wędrowałem

Szukając siebie w pustym lustrze.

 

Powietrze przepełnione strachem wypełniało moje płuca

A ja nieobecnym wzrokiem wędrowałem

Szukając ciebie w tym świecie.

 

Śmierci dotyk zerwał łańcuchy

A ja nieobecnym wzrokiem wędrowałem

Szukając swych myśli zapisanych na ścianie.

 

Śmierci dotyk otarł me łzy

A ja smutnym wzrokiem

Spojrzałem w oczy śmierci.

 

Śmierci dotyk zabrał strach

A ja odważnie odetchnąłem

Idąc na swą górę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania