Dotyk (w)
Za to, że za szybko się przywiązuję,
wiatr dziś poplątał włosy mi.
Szepnął do ucha, że on nic nie czuje,
lecąc zawile nad ludzi losami.
Nie widać, twój dotyk
dotkliwy, ckliwy przenika duszę,
a wtedy w głowie jedno słowo
- muszę -
wstać, iść, zostać sama ze sobą.
W osamotnieniu słychać głośny ryk,
opowiada o krwawym mordzie...
Niesprawiedliwość utwierdza
w sprawiedliwości osądzie.
Daj mi być sobą,
wolną, kochaną,
przez samą siebie nie zniewalaną.
W ciszy się zamknąć, odpłynąć,
otworzyć.
Nie czuć już chłodu na gołym ramieniu.
Komentarze (9)
Pierwsza i ostatnia strofa są bardzo mocnymi punktami tego wiersza. Przedstawiłaś tutaj ciekawe "oblicza" dotyku, a raczej sposoby jego wykorzystania. Niesamowite, ileż on potrafi powiedzieć :) Ładnie to ukazałaś, zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania