-

-

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • maciekzolnowski 21.06.2018
    Dłuższa wersja u dołu:

    Zdobią ją girlandy długaśnych, malachitowych włosów, niby wodotryski usiłujące przełamać grawitację. Ze swą bujną zielenią, w górę wystrzeliwuje, by za chwilę efektownie opaść w dół. Zalotnie flirtuje, ucinając sobie przelotną pogawędkę z letnim wiatrem. Wierzba płacząca.
    Grześ, nieborak stanął w jej cieniu, a ona milczy cała, jak to wierzba.
    A w pobliżu znajdowało się gniazdo mrówek i Grześ tam właśnie polazł. Wrócił ze śliczną mróweczką Calineczką i ją na oczkach wierzby ukatrupił. A ona – znowu nic na to. I nawet nie zaszumi.
    Popędził więc Grześ po chomika. I tak idzie. I wnet już mu łeb skręca, taszcząc niczym woreczek ryżu sypkiego, bieluchnego. A drzewko nic.
    Poszedł więc Grześ po baranka i, niczym pogan jeden, kniei podarował baranka. A płacząca na to: ani be, ani me, ani kukuryku.
    Powiesił się Grześ na gałęzi, by sprawdzić, co się stanie. I czemu milczy jak zaklęty ów świadek czynów tak okrutnych. I wtenczas dopiero drzewko się ożywiło, pięknie przemówiło i zmieniło w przecudną baletnicę, dziewicę. Ale umarlak, okrutnik zatracony, dojrzeć tego już nie zdołał.
  • maciekzolnowski 21.06.2018
    Ot, bajeczka dla dzieci tym razem...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania