Drabble - Chory na życie
Policjant jak to policjant przechadzał się na codziennym patrolu. Patrol jego odbywał się przy dworcu kolejowym. Stał koło kolumny z pałą na wierzchu. Rozglądał się nerwowo na prawo i lewo. Nagle na skos od siebie spostrzegł młodzieńca przechadzającego się po torach. Wziął pałę w dłoń i ruszył w jego stronę. Dotarłszy do niego rzekł:
- Oszalałeś człowieku? Zejdź z torów. Zdajesz sobie sprawę ile kosztuje umycie pociągu?
- Leczę chorobę. Proszę mi nie przeszkadzać.
- Jaką chorobę? - zapytał pies.
- Życie.
- Gadasz od rzeczy. Idziesz ze mną popaprańcu.
- Za późno. Lek nadchodzi.
Policjant odwrócił wzrok i spostrzegł pociąg. Przejechał i zmiażdżył ich równo. Fin.
Komentarze (17)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania