Drabble: W umyśle mordercy
Głośno wołasz o pomoc. Na próżno. Jesteśmy tu sami. Tylko ty i ja. Nikt cię nie usłyszy. Mam cię w garści. To twój smutny koniec. Dobrze wiesz, co cię czeka. Widzę przerażenie w twoich oczach, ale nie ma to na mnie najmniejszego wpływu. Nie mogę mieć litości dla takich jak ty. Zaciskam zęby i z impetem wymierzam śmiertelny cios. Jedna chwila i padasz na ziemię. Martwy. Wokół pełno krwi. Nie straszny mi jednak ten widok. Nie pierwszy raz odbieram życie bezbronnej istocie. Najważniejsze, aby zrobić to szybko. Nieempatycznie. Bez zbędnych emocji. Czy żałuję? Nie. Zbyt dawno nie jadłem domowego rosołu.
Komentarze (9)
Hehe, bardzo mi się podoba końcówka, aczkolwiek to drabble nie jest do końca zabawne. W sumie nasz bohater może i chce zjeść ten rosół, ale jaką chorą satysfakcję sprawia mu polowanie na zdobycz... Fajnie to ujęłaś. Przy okazji zdaniem "Bez zbędnych emocji" przypomniałaś mi piosenkę "To nie był film", swego czasu bardzo kontrowersyjną. Ostatnio cały czas przypominają mi się jakieś piosenki... W każdym razie zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania